Poranki

19 0 0
                                    

Oczy mojej duszy zlepione
Niczym łąka mleczy
Usta spierznięte
Woda na pomoc im leci
Ręce jak martwe
Łzy już się cisną
Pot zalewa ciało
Dreszczom jeszcze nie mało
Nie moge przestać
To silniejsze odmnie
Upadam na ziemie
Bezszelestnie

Moje dziwne wierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz