Rozdział 69

963 74 46
                                    

Nie bez powodu książka jest odznaczona jako dla dorosłych...

---------------------------------------------------

- Willuś! - powiedział blond włosy demon, siadając na kolanach Willa.

- Tak kochanie?

- Pamiętasz co mi wczoraj obiecałeś?

- Nie? - zaśmiał się nerwowo.

- Cytuje: ,,Jutro to zrobimy kochanie, bo dziś mnie głowa boli" A dzisiaj jest już jutro!

- Umm... Ale dzisiaj też mnie głowa boli... - skłamał.

- Błękitku obiecałeś... - powiedział z miną smutnego szczeniaczka, równocześnie kładąc swoje ręce na jego kroczu.

- A-ale ja n-nigdy tego j-jeszcze nie robiłem... - spuścił głowę.

- Prawiczek?!

- Mhm...

- Ooo... Mój skarb przeżyje swój pierwszy raz ze mną!

- A-ale... - chciał coś jeszcze powiedzieć ale przerwał mu Bill.

- Ale ja się wszystkim zajmę! Przyjdź do sypialni za pięć minut! - demon wybiegł z pokoju.

- Ale ja się boje... - dokończył cicho Will.

Kiedy Bill wszystko szykował, Will rozważał czy nie uciec po cichu z domu.

- Zawsze musi być ten pierwszy raz. - pomyślał i w wyznaczonym czasie poszedł w stronę sypialni.

Zestresowany zatrzymał się przed drzwiami i drżącą ręką chwycił za klamkę. Po chwili drzwi do sypialni były otwarte, a Will stał w progu drzwi zaszokowany. Jego oczom ukazał się Bill ubrany w jedynie w białe bokserki. Siedział on na łóżku okrytym w czerwoną kołdrę, a w okół były pozapalane świece i pełno płatków róż.

Bill poklepał miejsce obok siebie.

- Chodź tu mój prawiczku... Semuś chce się zabawić...

Will stał jeszcze chwilę nieruchomo po czym wybiegł z pokoju.

- Prawiczku wracaj tu! - Bill pobiegł za nim.

Will po krótkim biegu zamknął się w łazience.

- Will kurde otwieraj drzwi!

Bill odczekał chwilę ale nic się nie stało.

- Dobra sam tego chciałeś! - przeteleportował się do łazienki i podszedł do swojego narzyczonego.

- P-prze-przepraszam...

- Pff... - blondyn podszedł do niego i kładąc ręce na jego klatce piersiowej przygwoździł go do ściany.

- B-bill?

Demon nie zareagował tylko zaczął całować szyję niebieskowłosego demona.

- B-bill! - powtórzył demon, lettko wystraszony.

Ten tylko spojrzał się na niego i uśmiechną się zboczenie.

- Tak?

- J-ja nie chcę!

- Cii... spodoba ci się to... - powiedział i pocałował go w usta.

Bill widząc brak reakcji Willa zrzucił sobie na szyję jego ręce i zaczął robić mu malinki na szyi. Natomiast jego narzeczony nie wiedząc co w tej sytuacji uczynić odchylił lettko głowę, żeby Bill miał więcej miejsca do popisu.

Podczas robienia malinek lekko przygryzał jego skórę przez co niebieskowłosy kilka razy jękną. W miendzyczasie prawiczek wplątał swoje palce w włosy Billa, szarpiąc je od czasu do czasu.

- Mrr... Komuś się to jednak podoba co?

- M-może... - odpowiedział lekko zarumieniony na twarzy.

Bill tylko się uśmiechną i szybko zdją jego bluzkę, po czym zaczą całować jego obojczyk równocześnie przygryzając go. Will głośno jekną. Blondwłosy słysząc to zaczął zjeżdżać pocałunkami coraz niżej, aż doszedł do jego sudków. Zatrzymując na nich swoje pocałunki, zaczął je ssać i gryźć, przez co Will nie mógł powstrzymać się od jęków, chodź bardzo tego chciał. Bill spojrzał się w jego oczy z uśmiechem i popchną go na kibel po czym uklęknął przed nim. Niebieski włosy skrzywiony trochę na twarzy z bólu, zaczął znowu wydawać z siebie odgłosy zadowolenia i podniecenia gdy Bill dalej całował jego tors, zostawiając na nim mokre ślady. Nagle owy demon zabrał ręce z jego bioder i zaczą rozpinać pasek od spodni swojego ukochanego, aż w końcu zdją go całkowicie a nastepnie spodnie. Wtedy pocałował wybrzuszenie napiętych bokserek Willa. Niebieskowłosy odepchną głowę Billa od swojego krocza i zasłonił ręką swoje podniecenie, równocześnie odwracając w inną stronę swoją zarumienioną twarz.

- Ej prawiczku już tak dobrze szło... Co się dzieje? - spytał, równocześnie dłonią odwracając twarz Willa w swoją stronę.

Will spojrzał na swoje bokserki.

- Ej nie martw się to jest normalne... - skomentował podniecenie swoje narzeczonego z uśmiechem na ustach.

Will spojrzał Billowi w oczy po czym skierował zwrok na jego bieliznę.

- Widzisz też tak mam? - powiedział nadal z uśmiechem.

Mówiąc to równocześnie przyłożył dłoń Willa do swojego krocza, przejeżdżając po nim, tak że sam jęknął z rozkoszy. Niebieskowłosy szybko zabrał swoją rękę i schował za siebie patrząc w stronę drzwi.

- Prawiczku... Umm... A jak obiecam, że dzisiaj zrobimy to bardzo delikatnie to nie będziesz się zachowywał jakbym cię gwałcił?

- A-ale tak bardzo d-delikatnie? - spojrzał się na niego.

- No ja bardziej lubię na ostro... Ale dla ciebie wszystko... Będę bardzo delikatny...

Will chwilę się zastanowił po czym odparł.

- N-no dobrze.

Bill uśmiechną się zboczonie po czym zaczął ściągać bokserki Willa. Natomiast sam Will zacisną mocno powieki i przygryzł swoją dolną wargę, po chwili jego bielizna leżała już w końcie łazienki.

Blond włosy zaczą całować główkę członka, po czym włożył sobie ją do ust i zassał. Prawiczek jęcząc położył swoje ręce na ramionach Billa. Styknięcie jego zimnych rąk z gorącym ciałem wywołało u blondyna przyjemny dresz. Wziął on Willa dłoń i zaczą przesówać po swoim ciele wywołując przyjemne dreszcze i jęki. Po chwili znowu zaczął się bawić członkiem swojego narzyczonego. Tylko tym razem poruszał nim ręką, wywołując u błękitka falę jęków. Nagle przyspieszył ruchy a językiem zaczął lizać czubek jego penisa. Niebiesko włosy zacisną mocno swoje palce na jego plecach po czym doszedł z głośnym jękiem. Drugi z demonów zlizał natomiast białą maź z swojej ręki i z jego krocza po czym ją połkną.

Spojrzał jeszcze na zmęczoną twarz Willa i popchną go na podłogę tak, że demon leżał na niej na brzuchu. Jęknowszy z bólu gdy upadł na zimne płytki. Bill natomiast podniósł do góry jego biodra i szybko w niego wszedł swoim członkiem. Will głośno krzyknął i przyłożył swoje czoło do płytek, żeby się uspokoić i ochłonąć. Nie przyniosło to ozekiwanego skutku, ponieważ Bill zaczął się w nim poruszać co jakiś czas przyspieszając. Wywołało to kolejne jęki u obu demonów. Blond włosy zacisnał swoje ręce na pośladkach narzyczonego po czym wykonał jeszcze kilka pchnięć i doszedł. Zmęczony przyłożył on swoją głowę do pleców Willa i powoli z niego wyszedł. Po chwili leżał już obok niebiesko włosego na zimnych płytkach, żeby ochłonąć.

- I jak? - spytał dysząc.

- M-miało być d-delikatnie. - powiedział demon będący w podobnym stanie do Billa.

- Oj zaraz zobaczysz jak to jest nie delikatnie? - powiedział i wyczarował bat.

Powalone rozmowy braci Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz