Wstając rano zdziwiłam się słysząc hałas, ponieważ zawsze była cisza. Promienia słońca wpadające przez okno oświetliły mój pokój. Było tak jasno, że ponowna próba zaśnięcia nie była możliwa. I tak za 15 minut miałam usłyszeć dźwięk budzika. Tym razem nie poszłam od razu do łazienki, jak zawsze to robiłam tylko zeszłam do pomieszczenia z którego dochodziły mnie głosy. Jak się okazało była to kuchnia a w niej moi rodzice. Niecodzienny widok!
- Cześć? - rzekłam zdziwionym i jeszcze zaspanym głosem.
- Sophie, już nie śpisz? - zapytała mama.
- Nie... A wy co tu robicie? Nie w pracy?
- Tata musi wprowadzić zmiany w scenariuszu. Musimy stworzyć kilka opcji, ponieważ jak wyjedziemy nie wiemy jaka zastanie nas pogoda i warunki do nagrania. Musimy być przygotowani na wszystko.
- A właśnie, kiedy dokładnie wyjeżdżacie? - spytałam nalewając do szklanki wody i upijając łyk.
- W czwartek po południu, a wracamy jakoś poniedziałek - wtorek.- Mhm. - mruknęłam siadając na krześle obok mojego taty.
- Mam nadzieję, że do tego czasu uda Ci się posprzątać cały dom po tej imprezie. - tym razem odezwał się mój tata.
- Tato, aż tak mi nie ufasz? - zapytałam śmiejąc się głośno.
- No wiesz... Nigdy nie wiadomo co się wydarzy, jak tłum rozwydrzonych bachorów wtargnie do domu i rzuci się na jedzenie i... Mam nadzieję, że nie będzie alkoholu? - tata był bardzo opiekuńczy i wiedziałam, ze prędzej czy później o to zapyta.- Ojcze mój drogi, czy ja cię kiedykolwiek zawiodłam w tej sprawie? - rzekłam starając się zachować powagę, ale widząc minę mojego rozmówcy wybuchłam śmiechem.
- No dobrze, szykuj się do szkoły bo nie zdążysz. - rzekła moja rodzicielka.
- Tato, może podwieziesz mnie dzisiaj skoro i tak nie śpisz i nigdzie się nie wybierasz?
- Sophie, daj spokój. Tata musi pracować. - jak zawsze moja mama, musiała powiedzieć coś, co mnie nie zadowoli. Chciałam porozmawiać z tatą o jej jutrzejszych urodzinach, ale jeśli mnie nie podwiezie pod szkołę to nie będę miała okazji.- No prooooooszę. - zrobiłam minę szczeniaczka.
- Sophie... - próbowała zacząć mama, ale szybko jej przerwałam.
- Błagam, nigdy mnie nie podwozicie. Tato, zgódź się ten jeden raz. - powiedziałam przytulając go.
- No dobrze. - powiedział zrezygnowany.- Dziękuję, wiesz jak bardzo Cię kocham? - podlizywałam się ale co z tego.
- Tak a teraz leć szybko i się szykuj bo nie mam zamiaru czekać na ciebie nie wiadomo ile. - rzekł mój tata ze śmiechem, puszczają mi oczko i upijając łyk kawy. Weszłam do pokoju zastanawiając się co ubrać. Po chwili myślenia wybrałam jasne, kremowe rurki a do tego jeansową koszulę.Zabrałam z szafy brązowe sandały oraz torebkę w tym samym kolorze. Do osobnej reklamówki włożyłam strój sportowy, ponieważ miał być dzisiaj trening cheerleaderek. Pomalowałam delikatnie oczy i podkreśliłam usta błyszczykiem. Założyłam bransoletki na rękę i pasujące do nich kolczyki. Włosy związałam w lekki koczek, z którego wyciągnęłam gdzieniegdzie pojedyncze kosmyki włosów. Słyszałam na dole, jak tata się denerwował, że jeszcze nie jestem gotowa. Musiałam wychodzić, bo naprawdę bym się spóźniła. Zabrałam z szafki obok łóżka telefon i wyszłam z domu. Tata stał już koło samochodu i gdy tylko mnie zobaczył otworzył drzwi i usiadł za kierownicą. Od razu, gdy zapięłam pas ruszył i włączył się do ruchu.
- Wiesz, chciałam żebyś podwiózł mnie do szkoły, bo chciałam pogadać o jutrzejszych urodzinach mamy. - zaczęłam od razu, bez zastanowienia.
- O czym? O cholera...
- Taaaato, tylko nie mów, że zapomniałeś ? - spytałam patrząc na niego. Skrępował się.
- No... Sophie, tyle mam pracy nad tym filmem, że kompletnie straciłem głowę. Nigdy nie mam na nic czasu i o wszystkim zapominam. Nie dziw się.
CZYTASZ
Don't be afraid to love
Teen Fiction2017th Dlaczego "tajemniczość" jest tym, co przyciąga człowieka? Ludzka ciekawość nie zna granic. Czasami sprowadza nas na złą stronę, czasami odmienia nasze życie. Czy chęć odkrycia skrywanej przez pewnego chłopaka tajemnicy, doprowadzi Sophie do z...