ROZDZIAŁ XVI

2 0 0
                                    

Przez cały tydzień rozmyślałam nad tym, jak mogę uratować całą tą sytuację. Trening zaczynał się o 9.00 więc miałam półtorej godziny by przebywać na sali a potem uciec by spotkać się z Andrew. Przez te kilka dni, czasami rozmawiałam z nim i wydawał się zdezorientowany. Rozumiem, że dla niego to też nowa sytuacja i się boi ale naprawdę nie ma czego. Chcę mu tylko pomóc. 

Wstałam wcześnie, żeby się dobrze przygotować zarówno na trening jak i na spotkanie. Wzięłam chłodny prysznic i umyłam moje włosy. Zastanawiałam się co mogę ubrać, żeby ładnie wyglądać. Postanowiłam ubrać jasne jeansowe spodenki i różową, zwiewną koszulkę z adidasa no i moje ulubione buty. 


Musiałam jednak wziąć do torebki strój na trening i dużą butelkę wody. Wszystko inne co było mi potrzebne również schowałam i zajęłam się moją twarzą. Postanowiłam na delikatny makijaż, ponieważ większość i tak by mi spłynęła. A włosy po wysuszeniu upięłam w luźnego koka, który również się rozwali. Porażka. Betty się wścieknie ale być może doceni to, że w ogóle się pojawiłam. Zabrałam wszystko co potrzebne i wyszłam w domu. Szybko skierowałam się w stronę szkoły. Słyszałam jakieś hałasy to znaczy, że już ktoś był na sali. Szybko przebrałam się w strój i pojawiłam się wśród reszty rozgrzewających się dziewczyn.

- O Sophie, już jesteś. - zawołała Betty.

- Hej! - krzyczały inne dziewczyny z daleka.

- Tak, jestem. Ale Betty, nie mogę długo zostać... - rzekłam od razu by nie było potem rozczarowania.

- Ty sobie jaja robisz? - stwierdziła stanowczo.

- Nie, Betty. To poważna sprawa. Za półtorej godziny muszę wyjść i to nie są jaja. I dlatego mówię Ci to od razu, żeby później nie było nie domówień.

Patrzyła na mnie przeszywającym wzrokiem. Była wściekła i zaciskała szczękę. Założyła ręce na pierś i westchnęła.

- Zgoda, możesz wyjść. - powiedziała, jak gdybym wcześniej pytała się o jej pozwolenie.

- Dzięki. - rzekłam prychając pod nosem.

- Ale jeśli podczas występu coś pójdzie nie tak i nas skompromitujesz, to pamiętaj że wtedy jesteś już skończona w tej szkole.

Odeszła krzycząc coś do reszty dziewczyn. Trening się zaczął a ja już myślami byłam gdzie indziej. Dziewczyny zaczęły tańczyć swój układ i tworzyć piramidy. Ja wykonałam swoje zadanie i poszło mi dobrze, według mnie. Cassie starała się unikać mojego wzroku i nie patrzyła na mnie. Było mi przykro ponieważ nie zrobiłam nic złego dziewczynie a ona tak po prostu, przestała mnie lubić. W pewnym momencie Betty zarządziła kilka minut przerwy. Wyciągnęłam butelkę z wodą by się napić oraz spojrzałam na zegarek. 10.46. 

No nie! 15 minut temu powinnam już stąd wyjść. Szybko spakowałam butelkę z powrotem do torby, zabrałam swoje rzeczy i uciekłam z sali. I jak ja teraz w ciągu niecałego kwadransa mam wziąć prysznic, przebrać się, doprowadzić do normalnego stanu i dotrzeć na umówione miejsce z Andrew? Napisałam szybko do chłopaka sms.

Do: Andrew

Treść: Hej, mogę się trochę spóźnić. Proszę, nie uciekaj ;) Obiecuję, że będę.

Po wysłaniu wiadomości najszybciej jak potrafiłam wzięłam prysznic i przebrałam się w ciuchy. Była już prawie 11 więc postanowiłam, że pomaluje się podczas drogi. I tak też zrobiłam. Wyszłam ze szkoły i skierowałam się do parku, w którym umówiłam się z chłopakiem. Wyciągnęłam tusz do rzęs i nie patrząc gdzie idę zaczęłam się malować. 

Don't be afraid to loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz