Następnego dnia wstałam z uśmiechem na ustach. Promienie słońca wpadające do mojego pokoju przez otwarte okno, cudowny zapach jedzenia z kuchni... Zeszłam na dół w piżamie, którą były krótkie luźne spodenki i t - shirt.
- Dzień dobry panno Sophie. Jestem Lily i będę u państwa pracować jako pomoc domowa. - przywitała mnie młoda brunetka z uśmiechem na ustach, nie wiele starsza ode mnie.
- Dzień dobry! Ale pięknie pachnie... Sama to pani przygotowała? - spytałam, bo byłam strasznie ciekawa i głodna.
- Tak, sama. I proszę, mów mi po imieniu. - uścisnęła moją dłoń i podała mi talerz, z ciepłymi tostami francuskimi oraz kawę zbożową. Po spróbowaniu nie mogłam się oprzeć i poprosiłam o dokładkę.
- To było pyszne...
- Dziękuję. Cieszę się, że Ci smakowało. Ale chyba musisz się pospieszyć, jeśli chcesz zdążyć do szkoły. Musisz jechać autobusem, bo Twoi rodzice pojechali do pracy. - jak zwykle.
Nic nowego, nigdy nie mieli dla mnie czasu. Poszłam do swojej garderoby zastanawiając się, co założyć. Wybrałam kwiecistą, zwiewną sukienkę i sandały ponieważ cień był ciepły. Według mnie strój był odpowiedni do szkoły.Spakowałam odpowiednie książki i zeszyty, pomalowałam delikatnie twarz tak, by makijaż nie spłynął mi po 10 minutach na twarz przy takiej pogodzie. Zabrałam z szafki jeszcze okulary przeciwsłoneczne, a włosy związałam w wysokiego, niedbałego koczka. Do szkoły nie miałam daleko i docierając na miejsce miałam jeszcze dużo czasu. Dostałam SMS, więc wyciągnęłam telefon z torebki. Sprawdziłam nadawcę wiadomości.
Od: Betty ;)
Treść: Gdzie jesteś?Zauważyłam ją kilka metrów przed głównym wejściem. Postanowiłam nie odpisywać tylko podeszłam do niej.
- Cześć! - powiedziałam wesoło.
- Hej, hej. Słuchaj mam sprawę do obgadania. Musisz mi pomóc.
- No dobra, ale o co chodzi? - spytałam przejęta, widziałam na twarzy dziewczyny niepewność i zagubienie.
- Bo widzisz... Kilka dni temu, Simon urządził imprezę. Taką na pożegnanie wakacji i poznałam na niej fajnego kolesia. Wiesz, wysoki, przystojny brunet, ciemne oczy, w dodatku student.- I... - zachęcałam ją do dalszej rozmowy.
- I wymieniliśmy się numerami telefonu, zaprosił mnie nawet raz do parku na lody i było wszystko całkiem ok. I on mnie pocałował i powiedział, że mu się podobam... - uśmiechnęła się i ja również. Betty jest atrakcyjną blondynką i nie dziwie się, że wpadła mu w oko.- Więc, w czym problem? - spytałam.
- No bo ja nie wiem... Co do niego czuje... Lubię go, ale prawie go nie znam a jest całkiem porządnym kolesiem.
- Kto by pomyślał, że przebojowa blondi nie będzie pewna swoich uczuć. - przedrzeźniałam ją.
- Przebojowa blondi? - spytała śmiejąc się i unosząc jedną brew.
- No co, sama mi wczoraj opowiadałaś o sytuacjach z chłopakami.
- No tak, ale oni byli niewiele starsi i to ja się nimi bawiłam. A on jest całkiem inny, zaprosił mnie na spotkanie i nie wiem co mam mu odpowiedzieć. - sama nie wiedziałam co mam jej powiedzieć.
- Zgódź się. Porozmawiaj z nim poważnie i powiedz, że nie jesteś pewna i żeby dał ci trochę czasu. Potem przekonasz się w uczuciach i dasz mu odpowiedź. - w tym momencie zabrzmiał dzwonek na lekcje.Odprowadziłam przyjaciółkę pod jej klasę i ruszyłam w kierunku mojej. Tyle że, nie wiedziałam gdzie mam lekcje. Nie mogłam znaleźć odpowiedniej klasy i szukałam jej dosyć długo. W końcu dotarłam.
- Dzień dobry! Przepraszam za spóźnienie ale nie mogłam znaleźć klasy, nie orientuje się jeszcze gdzie co, znajduje się w szkole. - powiedziałam nauczycielce, z którą miałam akurat lekcję chemii.
- Ty jesteś Sophie? - przytaknęłam głową - Nie szkodzi, rozumiem. Proszę znajdź sobie miejsce.Spojrzałam w kierunku Cassie i uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie. Ona jednak siedziała z Gabem. Jedyne wolne miejsce jakie było, to w ostatnim rzędzie. W ławce, w której siedział ten chłopak. Wpadł na mnie pierwszego dnia i odszedł. Dziewczyny mówiły mi, że jest dziwny, zamknięty w sobie i w ogóle prawie z nikim nie rozmawia, na każdej lekcji siedzi sam. Ruszyłam w tamtym kierunku. Gdy przechodziłam obok ławki moich przyjaciół, blondyn wstał i chciał ustąpić mi miejsca. Pewnie myślał, że idę do nich.
CZYTASZ
Don't be afraid to love
Novela Juvenil2017th Dlaczego "tajemniczość" jest tym, co przyciąga człowieka? Ludzka ciekawość nie zna granic. Czasami sprowadza nas na złą stronę, czasami odmienia nasze życie. Czy chęć odkrycia skrywanej przez pewnego chłopaka tajemnicy, doprowadzi Sophie do z...