Rozdział 15

275 24 10
                                    

Naruto i Kakashi wrócili z misji z pustymi rękami. Mój braciszek także zauważył zmianę w zachowaniu mojego narzeczonego.. Za każdym razem gdy chciałam porozmawiać z Kakashim, ten uciekał jakby zobaczył ducha.. Nic z tego nie rozumiem.. W końcu spełnił się najgorszy scenariusz.. Ktoś rzucił iluzję optyczną na niebo. Mężczyzna ten przedstawił się jako Ayato.. eh.. nie mam pamięci do nazwisk. Ów mężczyzna zaplanował zniszczyć świat za równy miesiąc. To wydarzenie spowodowało, że wszystkie wioski połączyły siły w Zjednoczone Siły Shinobi. Wracając do mnie i Kakashiego.. Czar prysł i finito.. On zerwał zaręczyny.. Wtedy mój świat o mały włos, a legł by w gruzach. Aby o tym nie myśleć stale przedłużałam swoje treningi.. Jednak najgorsza i zarazem najlepsza wiadomość przyszła w dniu, gdy wybuchła wojna. Okazało się, że ja..., że ja.. No cóż, jestem w ciąży... (Eh.. niepotrzebnie świętowałam z Kakashim te zaręczyny...). Tsunade nakazała mi, abym została w wiosce, ale ja musiałam im pomóc. W wiosce wytrzymałam tylko jeden dzień. Już za dużo osób poległo. Walczyłam z rozwagą i uważałam na siebie. Bynajmniej się starałam! Dobre chęci też się liczą, prawda? W końcu stanęłam oko w oko z tym sławnym Ayato..

- Witaj Księżniczko Rinnengana- powiedział.

- Dlaczego chcesz zniszczyć świat?- spytałam od razu.

- Chcę, aby nastał nowy porządek- odpowiedział.

- To nic nie da.. Historia się powtórzy jeśli nie przestaniesz... Nie bądź jak matka Mędrca Sześciu Ścieżek.

- Dlaczego nie? To była wspaniała i silna kobieta. Zupełnie jak ty.

- Spotka cię los o wiele gorszy od śmierci.

Moim zdaniem ten cały Ayato jest dziwny.. Raz mówi o zniszczeniu świata i nowym porządku, a za chwilę prawi komplementy. Nie żartuje z tym, że spotka go los gorszy od śmierci, a ten się tylko uśmiecha.. Chyba diler go oszukuje.

- Dlaczego się uśmiechasz? Sprawa jest poważna- zauważyłam.

- Mówisz, że źle skończę, ale nie pomyślałaś o sobie. Twoi sojusznicy są daleko, a ty tutaj sama za dużo nie zdziałasz- powiedział.

- Nie oceniaj książki po okładce.

- Wiem, że jesteś bardzo silną i uzdolnioną shinobi.. zupełnie jak Kaguyia. Jednak jest coś co cię osłabia.. Jesteś w ciąży.

-...

Skąd on?! Przecież o tym wie tylko Tsunade i ja!

- Nie patrz tak na mnie. Nie tylko ty umiesz rozpoznawać chakrę. Nie powinnaś walczyć, kto ci pozwolił dołączyć do wojny?

- Nikt. Nie mogę siedzieć bezczynnie, gdy ludzie giną.

Niespodziewanie coś mnie zaniepokoiło. Wyczułam chakrę Naruto, ale dlaczego ona tak drastycznie z niego ucieka?! O nie! ON UMIERA! Zanim zdążyłam o czymkolwiek pomyśleć ruszyłam mu z pomocą.

- Zaczekaj..- zawołał Ayato.

Nawet się nie obejrzałam. Gdy tylko do niego dotarłam zaczęłam go leczyć. Uff.. zdążyłam w ostatnim momencie. Co dziwne, Ayato zjawił się tuż za mną. Przez to, że mały prawie umarł coś się we mnie zmieniło. Moja moc jest inna, ale dlaczego?

- Byakuugan?- wyszeptał Naruto.

- O czym ty mówisz? – zdziwiłam się.

Dlaczego niespodziewanie straciłam wzrok? Jak do tego doszło? Zamknęłam oczy i poczułam się jakbym zaraz miała odpłynąć (zasnąć). Film mi się urwał i nie wiem co było potem.

***********

Asuna uratowała Naruto , ale za wysoką cenę. Zużyła prawie całą swoją chakrę. Dlatego.. ta silna shinobi zemdlała. Ayato złapał ją w ostatnim momencie.

- Asuna! Co ci jest?- spytał Naruto.

- Nie ma teraz zbyt dużo chakry. Musicie zabrać ją do wioski- poinformował Ayato.

- Cholera..

Szczęście w nieszczęściu, że piątka Kage i Tsunade szybko do nich dołączyli. V Hokage zdziwiła się gdy zobaczyła tu swoją chrześnicę. Jednak od razu się nią zaopiekowała. Minato stanął twarzą w twarz z Ayato.

- Czego chcesz od mojej córki?- spytał Minato.

- Porozmawiajmy o tym na spokojnie, dobrze?- zaproponował Ayato.

- Prowadź- rozkazała Tsunade.

Wszyscy udali się do siedziby Ayato. Ciekawe czego będzie dotyczyć ta rozmowa. Minato nie był zadowolony, że Asuna została przeniesiona do siedziby wroga.

- Czego ma dotyczyć rozmowa?- spytał A.

- Wojna dobiegnie końca, jeśli zgodzicie się na moją propozycję- powiedział.

- Co to za propozycja?- spytał Minato.

- Asuna ma zostać moją żoną.

Minato i Tsunade spojrzeli na Ayato jak na wariata. To zbyt ważna decyzja. Ayato musi dać im czas do namysłu. Chociaż z drugiej strony tylko Tsunade i Minato są temu przeciwni. Jednak Ayato nie chce czekać, dlatego krzyki z tamtego gabinetu obudziły by umarłych.

********

Te ich krzyki mnie obudziły. Na chwiejnych nogach dotarłam do gabinetu gdzie oni się po prostu przekrzykiwali. Pomimo tego, że byłam nieprzytomna, mój demon czuwał i teraz poinformował mnie o wszystkim.

- Nie uważacie, że nie wy o tym powinniście rozmawiać- zauważyłam.

- A-Asuna..- niedowierzali.

- Porozmawiamy o tym w cztery oczy- powiedziałam.

Poczekałam, aż wszyscy kage i Tsunade opuszczą gabinet Ayato. Już miałam zamykać drzwi, gdy sobie o czymś przypomniałam.

- Nie radzę wam podsłuchiwać- powiedziałam ostro.

Wszyscy zamarli, a na ich czołach zauważyłam spływające krople potu. Zamknęłam drzwi od gabinetu i spojrzałam na Ayato. Ten zaproponował, abym usiadła. Dlaczego on jest taki spięty?

- Myślę, że to małżeństwo to nie jest dobry pomysł- powiedziałam.

- Twoja ciąża mi nie przeszkadza. Uznam to dziecko jako swoje- odparł.

- (uśmiech) Moja mama cię zabije, jeśli się o tym dowie.

- Nie, jeśli zapytam się jej o zgodę.

- Dlaczego tak bardzo chcesz tego małżeństwa?

- Tak wiem. Małżeństwo to poważna sprawa. Potrzeba to tego silnego uczucia i tak dalej, ale spójrz na to z drugiej strony. Będziesz mogła uratować twoją wioskę i wielu ludzi. Wystarczy, że powiesz: tak.

Dlaczego on się tak uparł na ślub? Co z tego, że ta ciąża mu nie przeszkadza. Ostatnie słowo powinno należeć do mnie, a nie do moich rodziców! Chociaż z drugiej strony.. nie będzie więcej ofiar. Ale ja nadal kocham Kakashiego! Nawet jeśli mnie tak zranił.

- Dobrze, zgadzam się na twoją propozycję- powiedziałam.

Wstałam, aby wyjść z gabinetu. Zrobiłam kilka kroków i się zachwiałam. Mam jeszcze zbyt mało siły.. Dlaczego się tak słabo czuję? Ktoś mnie złapał i delikatnie podniósł jak pannę młodą.

- Księżniczko, musisz jeszcze odpocząć- powiedział Ayato.

- Ayato..?- zapytałam.

- Tak?

- Co z Naruto?

- Wrócił do Konohy.

Kamień spadł mi z serca, kiedy dowiedziałam się, że nic mu nie jest. Przymknęłam na chwilę oczy, ale aż się zerwałam gdy Tsunade wywaliła drzwi, dość mocnym kopniakiem.

- Asuna, musisz odpoczywać- powiedziała.

Wywróciłam oczami. Ayato zaniósł mnie do tego samego pokoju, w którym się obudziłam. Tata chciał zabrać mnie do Wioski Ukrytej w Liściach, ale Tsunade oświadczyła, że jako medyczny ninja, nie wyraża na to zgody. Ciekawe czy dzięki niemu zapomnę o Kakashim.. 

Nie można uciec przed miłością | Asuna x KakashiWhere stories live. Discover now