Obiecany rozdział!!
To..
To Sasuke. Co on tu robi? Ah.. no tak jeszcze jesteśmy na obrzeżach Wioski.
- Sasuke?- spytałam.
Zaraz za nim pojawiła się kolejna postać. Bardzo się wysiliłam, aby dostrzec nowego przybysza. Kim ten ktoś jest? Ja chcę znowu rozpoznawać chakrę! To uczucie jest denerwujące!
- Kakashi, musimy ją zabrać do Wioski- powiedział Sasuke.
- Możesz już wracać, zabiorę ją do szpitala- odparł Kakashi.
Ta trucizna zaczęła działać.. Moje nogi były jak z waty.. Oho, zaraz się przewrócę.. Nastawiłam się na spotkanie z ziemią, ale nic takiego nie miało miejsca. Mocna była ta trucizna, bo czułam się dziwnie, zupełnie jakby podali mi dożylnie jakiś mocny narkotyk. Nie upadłam, bo Hatake mnie złapał w ostatnim momecnie. Dzięki silnemu podmuchowi wiatru ocuciłam się na tyle, aby zacząć poprawnie rozumować.
- Wracajmy- powiedział Kakashi.
- Zaczekaj...- zaczęłam.
Chciałam powiedzieć, że dam radę wrócić do domu o własnych siłach, ale on już trzymał mnie jak pannę młodą i wyskoczył wysoko w górę. Aktualnie znajdowaliśmy się na najwyższej gałęzi drzewa. Spojrzałam na niego. Dlaczego jest taki poważny?
- Jak mnie znalazłeś?- spytałam.
- Naruto wyczuł twoją chakrę. Na pewno dobrze się czujesz?- odparł.
- Dam radę sama wrócić do Wioski. Widzę, że awansowałeś na przywódcę ANBU.
Chyba jednak mi nie uwierzył, że dobrze się czuję. Nadal trzymał mnie na rękach. Nie mogę teraz o nim myśleć.. a co dopiero po drodze! Hatake to nieugięty zawodnik.. Skacząc z drzewa na drzewo w ramionach srebrnowłosego jonina w końcu zasnęłam. Nie pamiętam kiedy wróciłam do Wioski.. Obudziłam się w szpitalu. Dawno tak dobrze się nie wyspałam.
- Asuna, jak się czujesz?-spytała Tsunade.
- Wyspana za wszystkie czasy- odpowiedziałam.
- Jeśli chcesz to już dziś możesz wrócić do domu.
- Cudownie, a tak nawiasem.. co się działo w Wiosce, gdy ja spałam?
- Anko urodziła ślicznego chłopca, jest podobny do Ibikiego.
- Myślałam, że to dziecko Kakashiego.
Czy ja dobrze słyszę? Dziecko Anko nie jest Kakashiego? Czy to może oznaczać, że.. Kakashi i Anko nie są razem? Przecież mama mówiła co innego.. Nie będę teraz o tym myśleć! Pierwszy u mnie pojawił się tata. Dlaczego on płakał?
- Płakałeś?- zdziwiłam się.
- To ze szczęścia, że się obudziłaś- powiedział.
W sumie to dawno nie doprowadziłam go do płaczu. Ostatni raz rozpłakał się gdy byłam małą dziewczynką, a mama oznajmiła mu, że ponownie zostanie ojcem. Czy jakoś tak.. Co mi dolegało, że tata się tak wzruszył? Niespodziewanie usłyszałam jakby silny podmuch wiatru i drzwi otworzyły się na oścież. To tylko mama.
- Asuna!- powiedziała mama.
- Ohayo- przywitałam się.
- Tak się o ciebie martwiłam.. Kochanie nie strasz mnie tak! Minato! Dlaczego mi nie powiedziałeś, że moja mała córeczka się obudziła? Przecież wiesz jak się denerwowałam!
![](https://img.wattpad.com/cover/94550457-288-k977921.jpg)
YOU ARE READING
Nie można uciec przed miłością | Asuna x Kakashi
FanfictionUWAGA! To moje pierwsze publikowane opowiadanie, więc proszę o wyrozumiałość ^w^ Asuna po wielu latach wraca do Konohy i spotyka tam swoich dawnych przyjaciół. Jak potoczą się jej losy? Czy połączy ją coś z Kakashim? Jesteś ciekawa/ cie...