Pokonać śmierć

931 40 20
                                    

- Mama!

Ignis wskoczyła na łóżko Carmen.

Królowa otworzyła oczy i przytuliła ją

- Córeczko, jak ty wyrosłaś.

- Carmen- Piotr usiadł obok łóżka ze smutkiem patrząc na bladą twarz żony.

- Dziękuję ci, Piotrze. Sprowadziłeś naszą córkę do domu.

Zacisnęła palce na wisiorku dziewczynki

- Dbaj o to. Kiedy będziesz go nosić, ja będę obok ciebie.

Jej ręka opadła, oddech ustał

- Mamo! Mamo, otwórz oczy! Mamo!

Edmund chwycił dziewczynkę za ręce i wyprowadził z pokoju

- Nie! Mamo!

Wybuchnęła płaczem, mocząc łzami koszulę stryja

- Nie płacz, wszystko będzie dobrze.

- Czy mama umrze?

- Nie. Carmen jest bardzo silna, nie podda się tak łatwo.

Tak naprawdę, Edmund drżał ze strachu o brata i szwagierkę. Nie był nawet pewien, czy pocieszając Ignis nie próbuje uspokoić samego siebie.

***
Piotr siedział w komnacie żony i wpatrywał się w jej twarz.

Uśmiechała się i gdyby nie jej bladość, można by pomyśleć, że spała.

- Carmen, błagam, nie opuszczaj mnie. Nie możesz umrzeć, nie ty. Kocham cię, Cari.

Wziął ją za rękę i rozpłakał się. Jego łzy kapały na jej powieki, kryjące oczy, w które tak kochał patrzeć, na serce, które za życia biło tylko dla niego i usta, z których już nigdy nie wydobędzie się jej piękny śmiech.

Król poczuł drobną dłoń na ramieniu. Ignis stanęła obok niego, a jedna jedyna łza kapnęła na policzek królowej.

Tamtego dnia, odeszła kobieta, którą kochał cały świat.

Strażniczka pokoju, nadziei, odwagi.

Wspaniała matka, żona, przyjaciółka.

Tamtego dnia, odeszła Carmen, córka Aslana, królowa Narnii.

Koniec

































Nie no, żarcik ;-)

Piotr całymi dniami chodził przygnębiony.

Nie mógł uwierzyć, że już więcej nie zobaczy Carmen.

Jedyną rzeczą, jaka trzymała go przy życiu była ukochana córeczka, tak bardzo podobna do matki.

Całe królestwo boleśnie odczuło stratę królowej. Nikt nawet się nie uśmiechał.

Nawet ptaki przestały śpiewać w koronach drzew, nie chcąc mącić żałoby króla.

***
Tego dnia, Piotr jak codzień spacerował po ogrodzie. Było to ulubione miejsce zmarłej królowej.

Nagle, usłyszał szczęk stali na arenie, co było dość dziwne, bo o tej porze wszyscy byli jeszcze w domach.

Poszedł tam i zamarł. Nie mógł uwierzyć w to co widzi.

- Carmen?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 08, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Opowieści z Narnii- Stara miłość nie rdzewiejeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz