Wstęp 2 EAST "Spóźnialski królik i zielona herbatka"

42 5 5
                                    

Gdy otworzyłam oczy, siedziałam pochylona na ziemi. Wróciliśmy do punktu wyjścia. Znowu nie widziałam, nic poza wszechogarniającą bielą i uczestnikami. To ciągłe znikanie i pojawianie się nie wpływało dobrze na moje samopoczucie. Uczestnicy dyskutowali w swoim gronie, więc podniosłam się i stanęłam na szeroko rozstawionych nogach, bo świat wokół mnie ciągle wirował.

Stanęłam obok Eprisa i Izy. Lekko wspierając się na ramieniu elfa. Miałam nadzieję, że nie będzie mi miał tego za złe.

-To było coś...-stwierdził Luke.

-Tak coś to na pewno było, ale czemu musieliśmy ryzykować naszym zdrowiem i życiem, żeby znaleźć jakiś młotek?!-rzucił ViX.

-Ach moje kochane obiekty! Stęskniłem się-powiedział Głos. Po czym zaczął siorbać. Omiótł nas mocny zapach zielonej herbaty.

-Jak mówił mój idol! Pora na herbatkę! Moi drodzy, jest dzisiaj ze mną mój dobry przyjaciel, to jest Biały Królik.

Zapadła cisza. Wszyscy czekaliśmy, aż gość się odezwie.

-Przepraszam za spóźnienie!-krzyknął głos, prawdopodobnie królika. Samej postaci nie ujrzeliśmy.

-Tak my z Królikiem grywamy w brydża po pracy... Do rzeczy jeżeli jesteście zmęczeni to proszę odpocznijcie.

Z podłogi wyjechała szóstka łóżek. Każde z nich było jakby stworzone dla każdego uczestnika. Ujrzałam łóżko, za którym leżało duże posłanie. Zajął je Vix wraz ze swoim smokiem. Całkiem niedaleko kładł się już Luke. Zajęłam to wykonane z czarnego drewna, z jakiego wilki budowały chaty w naszej wiosce. Zanurzyłam się w pościel, która pachniała świeżym nocnym powietrzem. Niedaleko drzemała Iza i Emyli. Ujrzałam jeszcze posłanie Prisa, które wykonane było z dużych konarów, z których wyrastały liście.

-Och jaki to uroczy widok! To może zaśpiewam wam kołysankę?! Wlazł kotek, na...

-Błagam nie!-warknął, któryś z chłopaków.

-Zamilcz!

-Przestań!

-Dość!

-No dobrze już dobrze... Nie wiecie co tracicie.

Możemy się tylko domyślać, że wstaliśmy nad ranem... Na szafkach nocnych znaleźliśmy śniadanie. Na razie nie było tak źle-pomyślałam, przeżuwając kromkę ciemnego chleba.

-Dobrze wystarczy tego dobrego, to jest Eter, a nie hotel All Inclusive.

Łóżka zniknęły, razem ze śniadaniem. Wylądowaliśmy na podłodze.

-Gotowi na zagadkę?-spytał radośnie Głos z Nicości.

-Powiedzmy-mruknęłam sarkastycznie, podnosząc się i podchodząc do Eprisa.

-Przypominam, nie ma żadnego powtarzania. Możecie notować...

-Ciekawe na czym- mruknęła Iza.

Pojawił się przed nami notatnik, który wpadł w ręce Prisa. Uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam jak nieporadnie złapał długopis wraz z zeszytem, lecącym prosto na niego.

-Gdzieś pod korzeniami drzew, króliczej nory poczujesz zew. Wskoczysz zapewne i do królestwa nieokiełznanego szaleństwa, przeniesiesz się. Królestwem rządzi znana, mniej kochana królowa czerwonych serc. Jej ulubioną dyscyplinę sportu każdy zna, lecz kto w tej rywalizacji wygra? Potrzebny nam jest symbol jej władzy... Ah i tylko przypomnę, póki głowy nie stracę i nie zapomnę: Korony swojej ona nigdy nie ściągnie!

-Uważajcie na jej poddanych-odezwał się Biały Królik.- Zrobią wszystko, żeby tylko królowa ich nie ścięła. Spróbujcie się przypodobać królowi, jest znacznie łaskawszy...

-Królik! Zepsułeś zabawę, to miała być niespodzianka! No dobrze niech będzie, fory na początek. OGRODY!

Gdy znowu zaczęłam widzieć wyraźnie ujrzałam piękne ogrody, a gdzieś na środku nich rozłożysty dąb.

-W takim razie musimy znaleźć króliczą norę...

Wzięliśmy się więc za poszukiwania.

Torika-TheneseTS

Zadania w EterzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz