Rozdział 8 cz.1

313 21 10
                                    

Pierwsza randka nie wypadła najlepiej lecz mimo wszystko nie była to wina James'a. Severus Snape i Bella Black zostali ukarani- oczywiście nikt nie uwierzył do końca, iż są śmierciożercami, ale nie byli wstanie obronić się przed zarzutem użycia niewybaczalnego zaklęcia jakim jest na pewno Cruciatus. Od feralnego dnia minęło kilka tygodni. Za oknem pogoda zmieniła się diametralnie, zrobiło się zimno i zaczął prószyć śnieg- nadeszła zima. Do Bożego Narodzenia został zaledwie tydzień. W zamku już teraz panował nastrój świąteczny. Cały Hogwart został ozdobiony, zbroje śpiewały kolendy, Irytek śpiewał swoje sprośne kolędy jak to miał w zwyczaju, Hagrid przytargał choinki z Zakazanego lasu i każdy dom pod okiem swojego opiekuna właśnie je ubierał. Wszyscy się śmiali i wygłupiali przy tym, no prawie wszyscy.

Lily i James po wcześniej przeprowadzonej poważnej rozmowie doszli do wniosku, że warto spróbować. Potter jak i Evans byli pewni swoich uczuć, oboje kochali się na zabój. Przez dobry tydzień wyszycy plotkowali na temat ich związku. Dla nie wtajemniczonych był to nie lada szok. Dwie osoby, które najczęściej się kłóciły są parą. Dziewczyny z fan clubu Rogacza nie były zadowolone z takiego obrotu sprawy, ale nie tylko one, był też jeden osobnik o imieniu Severus. On również kochał Lily, jednak od czasu gdy nazwał ją szlamą i nie chciał przestać uczyć się czarnej magii ona nie chciała z nim rozmawiać. Nie mógł sobie tego wybaczyć. Był o nią zazdrosny. Uważał, że ktoś taki jak Potter nie zasługuje na nią i ona powinna być z nim. Była też jedna osoba, która nie interesowała się tym związkiem aż tak bardzo jak wszyscy ponieważ miała swój problem i w tym momencie również nie cieszyła się i nie wygłupiała z resztą swojego domu.

Remus Lupin stał z boku i przyglądał się miłości swojego życia. Jak do tej pory nie miał odwagi i bał się przyznać tej osobie do swoich uczuć i tu nie chodziło o jego likantropie ponieważ ta osoba o tym wiedziała. Był jego przyjacielem od pierwszego dnia wspaniałej przygody jaką jest Hogwart i bycie Huncwotem. Bał się odrzucenia, nie wiedział co ma zrobić. Wiedział tylko tyle, że czas nie ubłagalnie ucieka i za nie długo skończą Hogwart. W czasach tak nie spokojnych nie wiedział co ich czeka po opuszczeniu bezpiecznych murów szkoły. Nigdy nie wybaczył by siebie gdyby pozwolił mu odejść. Chciałby spędzić te święta właśnie z nim. Podjął decyzję teraz albo nigdy.

***

Lumos /*

Dzisiaj strasznie krótki rozdział za co przepraszam, ale mam dużo pracy, a mianowicie muszę ogarnąć mieszkanie. Postaram się jak najszybciej dodać drugą część tego rozdziału. Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie za to.

Pozdrawiam ~ Syriusz Łapa Black💕

Piórem HuncwotówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz