Stiles proszę cię, rozmawialiśmy już na ten temat – powiedział Derek patrząc prosząco na swojego partnera , który na jego nieszczęście pozostawał nieugięty.
-Faktycznie rozmawialiśmy- stwierdził Stiles wzruszając ramionami a Derek jęknął przeciągle zirytowany, jego lepsza połówka jak nazywał Stilesa Peter, był w niektórych kwestiach uparty jak osioł, tak samo jak uparł się że w każdy weekend na obiad będzie zielenina. W takich momentach szeryf Stilinski śmiał się z biednego Dereka bezlitośnie. Po co mu to wszystko było?
-Czy ja tak dużo wymagam? –
-Tak- odpowiada beznamiętnie chłopak popijając swoją kawę w kubku z jakąś Marvelowską postacią. Derek nigdy do końca nie połapał się w fabule , wolał nie przyznawać się głośno, że jedynymi komiksami jakie czytał były przygody Kaczora Donalda.
- A może tak Agenor ? To bardzo ładne imię pochodzenia greckiego – rzuciła usłużnie Lydia piłując swoje paznokcie. Derek rzucił jej spanikowane spojrzenie na co ona uśmiechnęła się słodko, czasami Derek nienawidził jej z całego serca. Dziewczyna wywołała lawinę.
-A Magnus?- Rzucił Peter uśmiechając się za książki , którą akurat czytał, ale wyczuł okazję by podokuczać swojemu siostrzeńcowi więc kim on był żeby odrzucać taką okazję?
- Nie ,za bardzo mi się z Sherlockiem kojarzy – powiedział Stiles wrzucając kubek do zlewu.
- Zachary?- rzucił Scott, czasami Derek zastanawiał jakim cudem Stiles przyjaźnił się ze Scottem, do dzisiaj nie miał pojęcia.
- Wilfred- Erica.
- Vitalio- znowu Lydia. Pięć minut i ponad 50 imion później Derek jest na skraju załamania nerwowego , marzy tylko o tym by iść do łóżka, zwinąć się w kulkę i nie wychodzić najlepiej przez najbliższy tydzień. Najgorsze jest to że on wie, że Peter razem z Lydią wyszukują takie imiona, że Derek czasami się zastanawia czy takie istnieją, ale on się tak łatwo nie podda!
- A Zenon? Albo Józef? O to też niezłe - Grzegorz – wszyscy milkną jak makiem zasiał. Derek patrzy się chwilę na szeryfa by potem przenieść spanikowany wzrok na swoje słońce Stilesa.
-Dobra wygrałeś– Mówi zrezygnowany Derek , chowając twarz we dłonie.
-Czyli w sumie jakie imię wygrało? – pyta się zaciekawiony Scott, a widząc uśmiechnięte oblicze swojego przyjaciela zaczął poważnie żałować swojego pytania.
-Genim dla chłopczyka a jak urodzi się dziewczynka nazwiemy ją Gertrude. Prawda że ładnie?- mówi Stiles uśmiechając się jeszcze szerzej do swoich przyjaciół. Scott był w szoku , Lydii było to obojętne, Peter wyszedł z mieszkania, Erica ledwie powstrzymuje śmiech, Papcia John żałuje że jego wnuk lub wnuczka nie dostanie pięknego, polskiego imienia tak jak ich ojciec, a Derek zawył żałośnie w rękaw.
CZYTASZ
Sterekowy Alfabet
FanfictionNa czym to polega? Do każdej litery alfabetu jest przypisany krótki tekst ( Nie dłuży niż 1000 słów) O lekkim zabarwieniu Sterek (Derek&Stiles) Czasami będzie ich trochę więcej czasami trochę mniej. Teksty nie są ze sobą powiązane ( jeśli b...