Derek był tego pewien, tak pewien jak czwartkowej przeceny o 50% w paczkarni na rogu. Beacon Hills nawiedziła inwazja, jego stado zostało zdziesiątkowane. Lydia zaginęła gdzieś w okolicy poranka jako jedna z pierwszych, Sccot razem z swoją matką i szeryfem zabarykadowali się w szpitalu. A jego i Petera dorwali jakieś dziesięć minut temu, jemu udało się wyrwać i uciec przed pogonią, ale jego wuj nie miał tyle szczęścia. Pierwszy raz w życiu widział swojego wuja aż tak przerażonego, panie świeć nad jego duszą. Alison i Panu Argent udało się uciec z miasta gdzieś około południa, niszcząc barykadę którą ustawili wokół miasta by nie było szans na ucieczkę. Miejmy nadzieję że uda im się sprowadzić pomoc.
Derek schował się za murkiem i nadsłuchiwał, jego skórzana kurta już dawno zniknęła zabrana jako zdobycz, a jego koszulka ledwie się trzymała rozszarpana. I właśnie wtedy usłyszał kroki i strzępy rozmowy, było ich może czterech góra pięciu. Idą tu! Derek wstrzymał oddech, to była jego jedyna nadzieja!
-No gdzie on jest! Prawie go miałam! -Powiedział pierwszy głos, Derek go kojarzył, to właśnie ona zabrała mu jego kurtkę!
-Och daj spokój Caroline, kiedyś się znajdzie- Odpowiedział drugi dziewczęcy głos.
-Mówisz tak tylko dlatego, że dorwałaś sobie Petera! Ja chcę mojego Dereka! - Burknęła.
-Sara ma rację, kiedyś się znajdzie. Ale myśl pozytywnie! Masz jego kurtkę - Do rozmowy dołączył się trzeci kobiecy głos. Derek kątem oka widzi jak trójka dziewcząt staje tuż obok niego rozglądając się dookoła. Jedna była wysoka i miała proste brązowe włosy, druga z nich była najniższa i miała krótko przycięte czarne włosy a ostania miała blond włosy związane w kucyk. Każda z nich była ubrana w czarną koszulkę z napisem Teen Wolf na środku a trochę poniżej był księżyc w różnych fazach.
-Niby tak, ale jeśli go nie znajdziemy to nie będziesz miała swojego Sterek'a Sara - Oczy najniżej zapłonęły dziwnym blaskiem na ostanie słowo.
-Trzeba go znaleźć - O nie! Na to Derek na pewno się nie pisze, gdyby kazali mu całować Lydię albo przynajmniej Alison to może by się zastanowił ale Stilesa! Albo jeszcze gorzej Sccota? Nie, trzeba się ewakuować w trybie przyśpieszonym. Jak pomyślał tak zrobił.
-Patrzcie to Derek Hale!- Dziewczęcy pisk rozniósł się po ulicach miasta.
A miał to być zwyczajny, nudny poniedziałkowy dzień. Derek nie znosił poniedziałków i szalonych fangirl, które panoszą się po mieście.
CZYTASZ
Sterekowy Alfabet
FanfictionNa czym to polega? Do każdej litery alfabetu jest przypisany krótki tekst ( Nie dłuży niż 1000 słów) O lekkim zabarwieniu Sterek (Derek&Stiles) Czasami będzie ich trochę więcej czasami trochę mniej. Teksty nie są ze sobą powiązane ( jeśli b...