Znowu to dziwne uczucie. Kiedy masz wrażenie, że ktoś Cię obserwuje, ale nikogo nie ma. Boże, kiedy to się skończy.
Szczerze, to nie sądziłam, że Piekło będzie AŻ takie złe. Myślałam, że da się tu żyć, ale jednak się myliłam. Ciągłe szepty typu: "to twoja wina.", "zgnijesz tutaj.", "nikt Cię nie uratuje.", doprowadzały mnie do szału. Ale to nie wszystko. Musiałam torturować biedne, zagubione dusze, gdy tutaj trafiały. Przemieniałam je w... Demony. Nie zniosę tego dłużej i, uwierzcie, że gdybym mogła, to popełniłabym samobójstwo tu i teraz, gdyby to było możliwe. Noo, nie...
Tutaj czas mija szybciej niż minuta. Nawet nie wiem, która jest godzina. Nie, żebym się przez to postarzała ani nic. Aktualnie mam dwadzieścia dwa lata. W Piekle mam jakieś... czterdzieści trzy.
Nagle dziwnym trafem znalazłam się w długim ciemnym korytarzu. Dokoła ozdabiały go płonące lekkim ognistym światłem kinkiety. Nigdy wczesniej tutaj nie byłam. Ruszyłam przed siebie. Z daleka ujrzałam sylwetkę mężczyzny. Był ubrany w czarny garnitur.
- hej! - krzyknęłam.
- o, nareszcie jesteś. - powiedział i odwrócił się w moją stronę.
- kim ty jesteś? - spytałam przerażona.
- nie bój się. Wyciągnę cię z Piekła, zanim się obejrzysz. - powiedział i uśmiechnął się złośliwie. Był demonem. A demony kłamią. Może kłamał?
Przyjrzałam się twarzy mężczyzny. Crowley. Wiedziałam.
- Crowley, wyciągnij mnie stąd! - krzyknęłam i zaczęłam płakać.
- nie martw się, zrobię to. Bo, wiadomo, że tylko ja mogę to zrobić. - powiedział posyłając mi zawadiackie spojrzenie.
- no to to zrób! Rzadko przychodzisz do Piekła, czyli chodzi o mnie. Wyciągnij mnie już stąd! Błagam... - mówiłam załamującym głosem, po czym opadłam bezsilnie na kolana. Po chwili poczułam dotyk czyjeś ręki na swojej szyi.
- to twój szczęśliwy dzień, bo po pierwsze, nie żądam od ciebie niczego, w zamian za twoje życie, po drugie wracasz do żywych, mała. Nie, jako demon, tylko jako człowiek. - powiedział Crowley i przyłożył dłonie do moich skroni. Poczułam ogromny ból w głowie, roznoszący się po całym ciele. Jakby wbijali mi w ciało tysiące małych igiełek. Krzyczałam i zwijałam się z bólu, aż w końcu nie wytrzymałam i zemdlałam. Straciłam przytomność. Tak po prostu, i nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Pytanie za tysiąc punktów: czy jeszcze kiedyś ujrzę mojego księcia z bajki?
CZYTASZ
Who I Really Am? || [ZAKOŃCZONE ✔️]
ParanormalChloë, główna bohaterka, jest łowcą od samego urodzenia. Jej rodzice zostali zabici przez demona, a siostra zniknęła bez śladu. Pewnego wieczoru, gdy wraca z pracy, zauważa na parkingu pod jej mieszkaniem czarnego Chevroleta. Okazuje się, że to brac...