*Hubert*
-Co się stało?- spytałem gdy zauważyłem że Karol się już trochę uspokoił. Siedzieliśmy w kącie na kanapach, byliśmy przysłonięci ścianą tak że widział nas tylko jeden stolik na przeciwko. Wziąłem łyka czekolady i spojrzałem na chłopaka pytająco.
-Zdradził mnie- warknął. Nie widziałem w jego oczach bólu, bardziej zawiedzenie oraz nadzieje. Karol zawsze był optymistą zawsze radził sobie z problemami i wiedział że u mnie ma zawsze wsparcie. Znamy się właściwie od podstawówki. Od gimnazjum zaczął mi się podobać. On wyznał że jest homo. -Pamiętasz o jutrzejszym wieczorze?- spytał rozbawiony tą informacją.
-Naprawdę muszę?- westchnąłem.
-OCZYWIŚCIE! To jeden z ostatnich wieczorów na jakich będzie cie twoja laska puszczała!- krzyknął Karol. Warknąłem na myśl o tej pustej blond dziewczynie.
-Eh idziemy coś zjeść?- spytałem.
-Kebab?-
-Kebab- odpowiedziałem i wyszliśmy z kawiarni.
*
Po skończonym posiłku odwiozłem Karola do domu i sam wróciłem do domu. Bezsilnie rzuciłem się na łóżko. Było po 18 a ja byłem cholernie zmęczony.
*
-W noc poślubną- mruknąłem do dziewczyny która bezskutecznie próbowała mnie namówić na stosunek. -Dobranoc- odwróciłem się na bok. Usłyszałem ciche westchnięcie co mnie usatysfakcjonowało. Poddała się, wyłączyła nocną lampkę. Uśmiechnąłem się i usnąłem.
*
*
Następnego dnia już od południa Klara- moja "narzeczona" biegała i szykowała się do wyjścia z tego co wiem chłopacy mają po mnie przyjechać koło siedemnastej, a było po trzynastej.
*
Skończyłem oglądać następny nudny serial, ten czas się tak cholernie dłużył. Już chciałem mieć to za sobą. Spojrzałem na zegar, 15:30.
-Cóż, wezmę kąpiel...- powiedziałem sam do siebie i ruszyłem do łazienki.
*
Po długiej kąpieli ubrałem błękitną koszule i czarne rurki. Było lekko po 16:30 więc ułożyłem włosy, odgrzałem sobie pizze, którą szybko zjadłem. Umyłem zęby i usłyszałem dzwonek do domu.
-No idę, idę- jęknąłem ubierając buty.
-Możemy iść?- spytał Karol, jak zawsze idealnie ubrany i uczesany.
-Mhm- mruknąłem i wsiadłem w taksówkę.
*
Impreza trwała w najlepsze, było nawet fajnie. Byłem lekko upity, Karol za to trzymał się trochę lepiej. Gdzieniegdzie plątały się jakieś tancerki albo kelnerzy z alkoholem.
-Jak się bawisz?- spytał się Karol który dziwnym sposobem zjawił się za mną.
-Jest ok- powiedziałem kiedy ten dosiadł się do mnie.
-Po proszę kolejkę!- krzyknął -to zrobimy coś żebyś bawił się idealnie- powiedział i poruszał brwiami.
-Błagam cię nie kombinuj niczego- jęknąłem wiedząc jakie chłopak ma pomysły. Ten lekko zachichotał na moje słowa i wypił trunek, zrobiłem to samo.
-Idę zapalić- warknąłem kierując się w stronę wyjścia z klubu.
*
Minęło dobre pół godziny od kiedy wypaliłem papierosa. Czułem przyjemne zimno jednak w końcu.. to mój wieczór. Westchnąłem cicho i wszedłem do środka.
Pierwsze co spotkałem to zapach potu i alkoholu. Tłok ludzi których znam z widzenia oraz Karola.. Karola który pożerał się z jakimś chłopakiem. Spojrzałem smutno w ich stronę. Chwile tak wlepiałem w nich wzrok i ruszyłem w stronę baru.
Minuta za minutą a ja czułem jak kac mnie jutro zniszczy jednak liczyło się teraz. Teraz czułem się.. pusto, nie czułem smutku, radości ani złości. Nie czułem nic, pustka która mnie wypełniała doprowadzała mnie do płaczu.
-Kari- wybełkotałem i oparłem się o ramię chłopaka. Siedział gdzieś na kanapach sam, bez większego widoku na klub. -przytul mnie- jęknąłem. Chłopak spojrzał na mnie ale uścisnął mnie lekko. W moich oczach zbierały się łzy, poczułem jak fala smutku zalewa moją pustkę. Chłopak oderwał się ode mnie gdy tylko usłyszał mój szloch, spojrzał mi w oczy.
-Co jest?- spytał -zrobiłem coś źle?- spytał. Gwałtownie wstałem.
-Ja już tak nie umiem- krzyknąłem, jednak nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Ponownie usiadłem i szepnąłem w ucho Karolowi. -Kocham cię, kocham cię od gimnazjum i kurwa nawet przez ten "związek"- zrobiłem cudzysłów palcami (dop.aut. Chyba każdy wie o co chodzi) -nie mogłem o tobie zapomnieć, ja tak już nie umiem. Nawet jeśli będę już sam do końca ja nie chcę tego pieprzonego ślubu, ona chcę tylko moich pieniędzy!- krzyknąłem. Chłopak patrzał się na mnie skupiony przez kilka minut, po czym wbił się w moje usta, a ja poczułem stado motyli.
661 słowa.
CZYTASZ
Ostatni Raz. || DxD
Fanfiction-Ja już tak nie umiem- krzyknąłem, jednak nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Ponownie usiadłem i szepnąłem w ucho Karolowi. -Kocham cię, kocham cię od gimnazjum-