Epilog

315 43 25
                                    

*Hubert*

-Matko czemu te torby są takie ciężkie?- jęknął Karol na co zachichotałem.

-Nie narzekaj i tak masz lżejsze- 

-No tak jasne- dodał kładąc następny karton w pokoju. -Jeszcze cztery- mruknął.

-Dam radę wziąć dwa- uśmiechnąłem się promiennie do chłopaka, mojego chłopaka. Podszedłem powoli by po chwili znaleźć się bardzo blisko chłopaka, pogłaskałem jego policzek i musnąłem delikatnie jego wargi. Przytuliłem go do siebie, tonął w moich ramionach. Uroczo. 

-Tak cię kocham- mruknąłem w jego ucho.

-Ja ciebie że-  szepnął i wpił się w moje usta. Pogłębiłem pocałunek, nasze języki toczyły walkę, o dziwo ręce chłopaka jeździły po moim torsie, szybkim ruchem pozbył się mojej koszuli kąciki moich ust mimowolnie się uniosły. 

-Musimy się wypakować- mruknąłem pomiędzy pocałunkami.

-Jebać te pudła- mruknął popychając mnie na łóżko.

Uśmiechnąłem się cwaniacko, gdy chłopak usiadł na moich biodrach szybko go odwróciłem. Myślał że mu pozwolę górować? Wpiłem się w jego usta w między czasie rozpinając spodnie chłopaka, szybko pozbyłem się ich włącznie z bokserkami. (nie lubię pisać takich scen no ;-;)

*

*

Głośno dyszeliśmy patrząc na siebie, leżałem obok chłopaka, jest wyjątkowy, ten jedyny.

-Kocham cię- mruknął całując moje usta.

-Ja ciebie też- 

*

*

Karol miesza ze mną już 3 miesiące, jutro mija nasza rocznica związku. Mam zamiar go zabrać do restauracji.

-Karol idziemyyy- krzyknąłem stojąc pod drzwiami.

-No idę idę kochanie- powiedział a ja usłyszałem kroki na schodach. Uśmiechnąłem się gdy zobaczyłem chłopaka wyglądał ślicznie.

-Wow- rzekłem cicho podchodząc do chłopaka, złapałem go jedną dłonią za jego dłoń, druga za to powędrowała na policzek który pogłaskałem -wyglądasz... ślicznie-  chłopak delikatnie się zarumienił i uśmiechnął

-Ty też- 

-Idziemy?- spytałem i zacisnąłem mocniej jego dłoń, chłopak delikatnie twierdząco głową. Zamknąłem drzwi i ruszyliśmy w stronę samochodu. 

*

*

(Ja wiem za dużo "przenoszenia się w czasie" sorka) 

Po skończonej kolacji przeszliśmy się do parku, było dość ciemno. Księżyc odbijał się w jeziorku, a drogę ciągnącą się na przeciwko nas oświetlały tylko pojedyncze lampy. Usiedliśmy na trawie tuż przy jeziorku.

-Ładnie tu- uśmiechnąłem się na słowa chłopaka,

-Racja, to moje ulubione miejsce-  powiedziałem lekko zdenerwowany, wstałem strzepując z spodni trawę. -Karol chciałbym cię o coś zapytać- mruknąłem. 

-Co jest?- zachichotał, w tej chwili całe życie przeleciało mi przed oczami, co dalej? co jeśli odmówi? Potrząsłem głową wyrzucając myśli z głowy, pewnie uklęknąłem na jedno kolano.

-Karol, Wyjdziesz za mnie?- spytałem i otworzyłem czerwone pudełeczko w którym znajdował się śliczny pierścionek, wyciągnąłem ręce z przedmiotem w stronę chłopaka. Chłopak wstał, jego wzrok dokładnie przejrzał moje ciało jakby chciał się upewnić czy sobie nie żartuje. Gdy już obejrzał mnie dziesiąty raz, delikatnie się uśmiechnął.

-No pewnie- i przytulił mnie mocno, właściwie zdążyłem tylko zamknąć pudełeczko, a jego ciężar spowodował że przechyliliśmy się i wpadliśmy do wody.

Owinąłem moje dłonie wokół jego bioder, a jego wędrowały po moich plecach. Schyliłem się lekko i pocałowałem go w usta, chłopak natychmiast pogłębił pocałunek. Czego się tak bałem? Było idealnie.








TO KONIEC KOCHANI JEZU TO JUŻ JEST NAPRAWDĘ CHUJOWE xD

Ostatni Raz.  || DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz