7

395 50 44
                                    

*Karol*

Mruknąłem, nie spałem trochę ponad 48 godzin. Stan Huberta ciągle się poprawiał, nie było zagrożenia życia. Byłem szczęśliwy bo jedyne co zostało po operacji to gips na ręce i jednej nocy i zaszyty łuk brwiowy.  Był  również krwotok wewnętrzny co udało się opanować. Uśmiechnąłem się lekko podpierając swoją brodę. Musi być lepiej.

-Musi pan iść do domu- szepnął lekarz, pokiwałem przecząco głową.-Czas odwiedzin się skończył-westchnął lekarz.-Musisz spać, bo gdy on się obudzi a ty stracisz przytomność jedyne o czym będzie myślał co się stało z tobą rozumiesz?- spytał lekarz.

-Ma pan rację ale musi pan zadzwonić jeżeli Hubert się obudzi dobrze?- spytałem pewnie. Lekarz kiwną twierdząco głową.  Wyszedłem ze szpitala i złapałem jakąś taksówkę by już po chwili znaleźć się w domu. Wstawiłem makaron oraz podsmażyłem mięso i przygotowałem sos. Pół godziny później zajadałem się moim ulubionym posiłkiem. Gdy zjadłem od razu umyłem wszystkie talerze i wziąłem długą kąpiel.  Nawet nie chciało mi się ubierać. Podłączyłem telefon i położyłem się w łóżku gdzie w szybkim tempie usnąłem.

*

*

Z samego rana zaparzyłem kawę którą wypiłem. Zjadłem przygotowaną wcześniej kanapkę i wziąłem szybki prysznic. Ubrałem luźną białą bluzkę i czarne rurki z dziurami (+bielizna). Odłączyłem telefon który schowałem do małego plecaka w którym znajdowała się już ładowarka portfel, jakieś dokumenty oraz woda. Ułożyłem włosy które wyglądały fatalnie 

-Czemu ich wczoraj nie wysuszyłem? -spytałem siebie w myślach, po jakiejś godzinie w końcu udało mi się je ułożyć. Umyłem zęby i wyszedłem kierując się na przystanek.

 *

*

Ze spuszczoną głową wszedłem do szpitala, kierując się do sali Huberta spotkałem lekarza.

-Ah, Pan Karol! miałem zadzwonić ale wolałem żeby pan się wyspał. Więc wiadomość jest taka że Pan Hubert się wybudził i jego stan jest wyjątkowo dobry- uśmiechnął się lekarz, po chwili nie było mnie już przy nim.

Wbiegłem do sali chłopaka.

-HUBERT!- Krzyknąłem przytulając chłopaka z całej siły. Chłopak delikatnie się skrzywił ale odwzajemnił uścisk. -Tak się bałem- mruknąłem kładąc mój podbródek na jego obojczyku.

-Mówiłem że cię nie zostawię- szepnął całując mnie w policzek. Czy zwątpiłem w jego słowa? Tak, nie raz nawet gdy myślałem że się wybudzi i będzie musiał wyjechać -Tak swoją drogą to zrezygnowałem z tej pracy poza miastem- mruknął odsuwając się kawałek ode mnie. Szok, jeden wielki szok zrezygnował z tak dobrej oferty dla mnie? Pogłaskał mnie kciukiem po policzku.-Jesteś uroczy- zachichotał. Tęskniłem i  to tak cholernie.

*Hubert*

Zero świadomości co się działo przez te kilka dni. Ale liczyło się jedno, Karol  który czekał aż  się wybudzę. Lekarze mówili że na siłę go wyganiali do domu po dwóch dniach braku snu trzymając się na jakimś ciastku z kawiarni i kawy. Byłem pewny że rezygnacja z pracy poza miastem dla chłopaka była dobrym pomysłem.

-Od pięciu dni do dwóch tygodni będę tu siedział- rzekłem. Chłopak kiwnął twierdząco głową

-Mogę się do ciebie wprowadzić?- spytał niepewnie.

-Jasne, ale dopiero jak wyjdę, pomogę ci ze wszystkim dobrze?-spytałem a bardziej stwierdziłem. Spojrzał na mnie nie pewnie ale nic nie powiedział.

-Przygotuje rzeczy będę raz dziennie przychodził dobra?- spytał na co kiwnąłem twierdząco głową, gdy chłopak chciał już odejść złapałem go za nadgarstek i delikatnie go do siebie przyciągnąłem. Podparłem się drugą ręką tak aby usiąść. Oby dwie ręce znalazły się na policzkach chłopaka a ja dość pewnie pocałowałem go. Kąciki ust chłopaka uniosły się ku górze a on sam oddał pocałunek.

-Do jutra Hubert- szepnął w moje usta gdy oderwaliśmy się od siebie z braku powietrza.

-Do jutra- mrugnąłem do chłopaka i sięgnąłem po telefon, szybko napisałem wiadomość do Karola o treści "już tęsknie" i rozłożyłem się wygodnie, zająłem się przeglądaniem instagram'a. 

Ostatni Raz.  || DxDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz