Harry's POV
Szkoła minęła mi tak jak zwykle, nic specjalnego. Na szczęście dzisiaj jest piątek. David organizuje imprezę na którą jest zaproszona cała szkoła, wiec mam nadzieję, że Devon też tam będzie. Po ostatnim dzwonku wyszedłem szybciej z budynku i od razu wsiadłem do mojego samochodu. Czekałem na Moore. Mój plan miałem zacząć od dziś, dlatego to robię. Gdy dziewczyna wsiadła do auta i odjechała ze szkolnego parkingu zrobiłem to samo. Wziąłem inny samochód żeby mnie nie rozpoznała. Jechałem trochę oddalony od niej. Nagle zdałem sobie sprawę, że laska jedzie gdzie indziej to znaczy nie do swojego domu, a uwierzcie mi, że zapamiętałem drogę do jej willi pomimo tego, iż byłem tam tylko raz. Po dłuższej chwili dziewczyna zatrzymała się pod kolejną willą. Ile ona ich ma? Wjechała do garażu. Zauważyłem tam kilka innych aut. Sam zaparkowałem niedaleko podjazdu. Postanowiłem trochę się rozejrzeć. Garaż nie był zamknięty, więc mogłem zobaczyć tablice rejestracyjne. Na pierwszy rzut oka były normalne, ale nie dla osoby która jest gangsterem. Tablice dwóch dużych czarnych Jeep'ów miały charakterystyczny układ numeryczny. Ostatnie 6 cyfr jest takich samych. W tym przypadku były to 8 i 4. Tylko skoro to były samochody jakiegoś gangu to dlaczego ona się tu znajdowała? Czy jest to przypadek? Czy tylko niektóre osoby są w gangach a ona się z nimi przyjaźni? Czy ona jest w gangu? Miałem głowę pełną przeróżnych pytań na które narazie nie znałem odpowiedzi, ale postanowiłem, że niedługo się dowiem. Zrobiłem zdjęcia tablic i odjechałem do domu. Muszę jak najszybciej skontaktować się z Kevinem.Po przejechaniu do mojej posiadłości od razu zwołałem zebranie.
- Śledziłem Moore.-
- Te nową?- zapytał Louis
- Tak, te nową.-
- I co?-
- Jechałem za nią od szkoły. Myślałem, że pojedzie do siebie do domu, ale ona podjechała pod jakąś willę. I jak spojrzałem na dwa samochody zauważyłem, że ich tablice rejestracyjne mają złoty numer. I Kevin zrobiłem ich zdjęcie dlatego mam do ciebie prośbę, żebyś sprawdził je w komputerze.
- Ej stary to dosyć dziwne nie sądzisz?-
- Oczywiście, że dla mnie też jest to niecodzienna sytuacja, ale przynajmniej mamy już jakiś trop. A i jeszcze jedno. Jak byłem wczoraj u niej w domu to zobaczyłem fotografie na której była ona i kilkoro innych młodych ludzi, którzy byli ubrani na czarno i ustawieni w pozycjach bokserskich.
- Co raz bardziej podejrzane- mruknął Liam
- Dlatego mam nadzieję, że ty, Kevin, mi pomożesz- powiedziałem
- Jasne szefie, tylko, że wyniki mogą być dzisiaj wieczorem albo jutro.-
- Nie ma problemu. Ważne, że jakieś będą...
Przepraszam za tak długa nieobecność, ale są wakacje i dosłownie cały czas jestem w rozjazdach. Jutro znowu wyjeżdżam za granice, więc nie będzie rozdziału przez najbliższy tydzień. Postaram się dodać dzisiaj jeszcze jeden, albo dwa, ale nic nie obiecuje😘
CZYTASZ
Black Roses |h.s|
FanfictionOboje tkwią w wielkim gównie, z którego nie ma odwrotu. Na podłożu, można rzec, że biznesowym nienawidzą się, chociaż nigdy nawet nie widzieli się na oczy, zresztą w innych okolicznościach ich uczucia do siebie są takie same...Lecz może do czasu?