Kevin powiedział, że chce się dzisiaj z nami spotkać. Powiedział, że to co znalazł jest bardzo interesujące i nawet trochę zagadkowe. Od rana chodzę poddenerwowany, bo jak najszybciej chce się dowiedzieć o co chodzi.
Wczoraj byłem na imprezie...
Flashback
Dzisiaj piątek, piąteczek, piątunio. Nareszcie.
Moją pierwszą lekcją był francuski. Zajęcia mieliśmy ze starszą kobietą. Była surowa i wymagająca, ale potrafiła dobrze nauczyć. Ale francuskiego. Jeśli myśleliście, że z nią spałem to się mylicie. Może lubię seks, ale nie sądziłbym mojego przyjaciela s ponad 50-letnią cipkę. Tak nisko jeszcze nie upadłem.
Wiedziałem w ławce z Moore, wiec wykorzystałem sytuację.
- Jak leci?-spytałem
- Aaa, może być.- odpowiedziała Devon. Coś mi tu nie pasuje...
- Jakaś za miła jesteś. Co się stało?-
- Człowiek nie może być miły od czasu do czasu.- oj laska, ja się na to nie nabiorę.
- Może, ale w twoim przypadku to niemożliwe. Jeśli ty jesteś miła, to coś kombinujesz...
- Od zawsze wiedziałam, że jesteś mądrym człowiekiem.- uśmiechnęła się wrednie i z powrotem skupiła się na lekcji. Zaraz po niej zrobiłem to samo.Dzisiaj była impreza u Liam'a.
Mam nadzieje, że kogoś zaliczę, bo mój penis daje o sobie znać. O 19 byłem już gotowy i pojechałem prosto na imprezę.
•••••••
Oczywiście od razu po moim wejściu przyczepiło się do mnie kilka lasek.
Siedzieliśmy z chłopakami na kanapie. Każdy z nas trzymał w ręku jakiś kubeczek. Oczywiście w każdym był alkohol. Gdy zobaczyłem Mirandę powiedziałem wszystkim, że za chwilę przyjdę.
Miranda to moja przyjaciółka od seksu. Żadnych uczuć, ani związku po prostu się pieprzymy. Poszliśmy do jednej sypialni Liam'a. Po wejściu od razu zamknąłem kluczyk i zdjąłem z niej jakże skąpa sukienkę, która więcej odsłaniała niż zasłaniała. M jest typowa dziwką, która dała dupy chyba każdemu w naszej szkole. Jest trochę rozepchana, ale nadal bardzo przydatna. Szybkim ruchem pozbyłem się jej majtek. W tym czasie ona zdjęła moje spodnie wraz z bokserkami. Założyłem kondoma i szybko w nią wszedłem. Krótko po tym oboje doszliśmy. Po założeniu spodni i bokserek zostawiłem dziewczynę w pokoju i z powrotem dołączyłem do moich znajomych.
••••••
Rano obudziłem się z wielkim kacem i pierwsze co zrobiłem to poszedłem to łazienki zwrócić to co wczoraj zjadłem. Przyzwyczaiłem się już do takich poranków. Byłem już na tylu imprezach, że nawet gdybym chciał to niw potrafiłbym ich zliczyć. Nagle zadzwonił mój telefon. Na wyswietlaczu pojawiło się zdjęcie Kevina.
- Co tam stary?-
- Mam dla ciebie taką wiadomość, że jak siedzisz to usiądź, ale powiem ci dopiero wieczorem jak się spotkamy, bo nie jest to informacja, którą można podać przez telefon.-
••••
Teraźniejszość
Kevin wszedł do domu i usiadł na fotelu.
- No mów kurwa, bo przez cały dzień mnie nosi.-
- A więc... Devon jest zaplątana w kilka zabójstw.- zatkało mnie.
- Czekaj, co?!-
- No mówię. Przeanalizowałem waszą ostatnia sprawę i kilka innych. Jakiś facet w tamtej okolicy ma zainstalowaną kamerę. Włamałem się do niej i sprawdziłem nagranie z tamtej nocy. Auta, które podjechały pod budynek miały takie same złote numery jakie zobaczyłeś w garażu tej willi. W kilku innych sprawach również się pojawiały. Wiadomo, że w Black Roses jest jakaś dziewczyna...-
- Czekaj, czy ty chcesz powiedzieć, że tą dziewczyną jest Devon?
- Dokładnie. Trochę ja pośledziłem i przeanalizowałem jej ruchy. Zgadzają się z ruchami członkini B.R.- o kurwa-
- Mam cię Moore...
CZYTASZ
Black Roses |h.s|
FanfictionOboje tkwią w wielkim gównie, z którego nie ma odwrotu. Na podłożu, można rzec, że biznesowym nienawidzą się, chociaż nigdy nawet nie widzieli się na oczy, zresztą w innych okolicznościach ich uczucia do siebie są takie same...Lecz może do czasu?