5. Pomóc Ci?

83 8 3
                                    

Osobą którą tam zobaczyłam był Zelo. Stał przy ladzie i chyba rozmawiał z kasjerką.

- Bardzo mi przykro ale nie mówię po angielsku... - Kobieta ledwo powiedziała te kilka słów. Widać było iż nie uważał na lekcjach lub jezyki obce nie były jej mocną stroną.

- Hm... - Zelo zrobił zabolałą minę i podparł się łokciami o blat.

"Może dam radę jakoś mu pomóc...". Z tą myślą podeszłam do chłopak.

- Hej, mogę ci w czymś pomóc? - Oczywiście wszystko mówiłam płynnym angielskim.

- Poproszę. - Chłopak wyraźnie ożywił się po mojej propozycji.

- Więc... Co chcesz zamówić? - Jedyne pytanie jakie mi przyszło do głowy. Ale chyba w tej sytuacji było ono najlepszą rzeczą jaką mogłam powiedzieć.

- Co to znaczy? - Choi wskazał palcem na jedna z propozycji w menu.

- To jest karmelowa latte z bitą śmietaną i wiórkami czekoladowymi. - Jaki on jest słodziutki... Nie wiem jak ja się powstrzymuję przed przytuleniem go. Może boję się tego iż powie Bangowi, że jakaś dziewczyna przytuliła go a on będzie uważać, że to Zelo jest moim UB. Ale tak właściwie to nie mam pojęcia jak miałby mnie rozpoznać.

- A to? - Chłopak wskazał na jeden z zestawów.

- To zwykła kawa z bitą śmietaną i karmelem. Do tego szarlotka i lody śmietankowe. - Ma chłopak oko. Wybrał najdroższy zestaw ze wszystkich.

- Powiesz, że chcę to? - Kiwnęłam głową i spojrzałam ma kelnerkę.

- Poproszę ten zestaw. - Wskazałam wcześniej wybrany przez piosenkarza zestaw.

- To będzie 30 złoty. - Koreańczyk spojrzał na wyświetlona na kasie cene i wyciągnął z portfela 30 euro. - Niestety nie zapłacą państwo u nas w euro... - Spojrzałam na zdezorientowanego chłopaka.

- Nie możesz tu zapłacić w euro. - Chciał coś powiedzieć ale wyprzedziłam go. - Spokojnie, ja zapłacę. - Zobaczyłam na jego twarzy sprzeciw ale zignorowałam to. - Poproszę jeszcze duże latte z karmelem i ciasto wiśniowe. - Kasjerka kiwnęła głową i doliczyłam to na kasie.

- Razem to będzie 55 złoty. - Podałam jej wyznaczoną sumę pieniędzy.

- Za kilka minut zamówienie będzie. - Zwróciłam się do chłopak. - Chcesz gdzieś usiąść? - Zelo kiwnął głową i po chwili razem podeszliśmy do jednego ze stoików. Sekundę później zajęliśmy miejsca na przeciwko siebie.

Była to mała kawiarnia a aktualnie poza nami znajdowały się w niej jakieś dwie starsze panie.

- Źle się czuję z tym, że za mnie zapłaciłaś... - Chłopak ewidentnie czuł się zakłopotany. - To chłopak powinien płacić na dziewczynę. - Zaśmiałam się po jego wypowiedzi.

- Tak robią pary. A w dodatku 30 złoty to nie jest fortuna. Zresztą czego nie robi się dla kogoś kto zmienił twoje życie. - B.A.P zmienilo moje życie i jestem im za to wdzięczna.

- Wiesz kim jestem? - Chłopak z niedowierzaniem w oczach spojrzał się na mnie.

- Oczywiście. Jesteś Zelo, jeden z członków mojego ulubionego zespołu B.A.P. Na prawdę masz na imie Choi Junhong. - No to się popisałam wiedzą... Ale co innego mogłam mu powiedzieć.

- A jestem twoim biasem? - Choi zrobił maślane oczka ale ja nie chciałam kłamać.

- Niestety nie... Jesteś świetnym raperem ale moim UB jest Bang. - Na szczęście chłopak nie specjalnie się tym przejął.

Zadzwoń do mnie BabyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz