Dzień dobry, słońce właśnie wstało, zmieniając zasady gry. Znowu wszystko się zapisuję. Znowu gramy. W nocy nie musieliśmy, chociaż niektórzy o tym nie wiedzą. Trudno im przestać grać jeśli dobrze im idzie gra, ale nie wiedzą że bez gry bez zasad jest piękniej. Ponieważ jeśli nic się nie musi, nic nie jest wymagane, nie ma się żadnych zobowiązań to wszystko jest szczere i proste.
Dostałam ostatnio pytanie "A co jeśli dalej będę wszystko trzymać w sobie i to się nazbiera?" Mam kilka teorii:
1. Jak się nazbiera to będzie więcej i tyle.
2. Eksplozja. I tej odpowiedzi by chciała osoba która zadała mi to pytanie. Ponieważ chciała sprawić abym zastanowiła się nad tym czy nie lepiej wyrzucić/rozładować emocje, uczucia i tego typu pierdoły. Tylko jest pewien mały problem, nie wiem co czuje. Chociaż wiem, ale określić słowami tego nie umiem. Więc nie znam kształtu tego co miałabym z siebie wyrzucić więc nie mam jak, bo nie wiem co chwycić i co rzucić. A skoro nie mam jak to zaczęłam myśleć nad eksplozją. I tak powstały inne teorie.
3. Jestem w trakcie eksplozji. Jakby ktoś nagrał I puścił w zwolnionym tempie.
4. Eksplowowałam, a to co się zbiera już nie jest aktywne zewnętrznie.
5. Dramatyzuje i nic tragicznego się nie dzieje I nic się nie zbiera. Bo co ma się zbierać? Technicznie rzecz biorąc jeśli nie umiem tego do niczego przypisać to nie istnieje.Ale i tak to pytanie i odpowiedzi traktuję jako ciekawostkę, śmiesznostkę, teraz muszę się skupić na tym by lepiej funkcjonować jako człowiek.