Dziś noc była przepiękna, bałam się I wciąż się boję. Boję się że tak piękne rzeczy mi się należą. Ludzie są dla mnie tak dobrzy, a nie zrobiłam dla nich nic. Nie wiem co z tym zrobić. Z jednej strony niewdzięcznie jest to odrzucić, a z drugiej strony marnują na mnie czas i energię. Nie wiem, nie wiem, smutno mi.
Byłam w starych miejscach, to były naprawdę moje miejsca. Ludzie mnie tam zabrali I po prostu tam byliśmy, bo mogliśmy, po prostu.
Księżyc przymknął oko na szalenstwa nocy, ale przez cienki pasek podglądał wielką żółtą soczewką. Ślicznie pomalował powiekę. Odstawił się, wiedział że noc dziś będzie piękna, nie mógł być gorszy.Ci ludzie też są dziś piękni, przebrali się za słoneczka.