•rozdział 4•

159 20 9
                                    

Rozdzial niesprawdzony!

Gdy otworzyłam oczy dzis rano, wcale nie czulam sie lepiej. Całe moje ciało było obolałe, ale niestety musze wstac. Nie jestem dzisiaj w humorze, a do tego nocuje u Mike'a. Przeciez jak on zobaczy te rany i siniaki zacznie cos podejrzewac.. Niechetnie podnioslam sie z łozka i poszłam do łazienki. Zakrylam delikatnie niedoskonałosci, zrobilam kreski na oczach, wytuszowałam rzesy i nalozylam blado-rozowy blyszczyk. W uszy wpielam kolczyki i zalozylam zlota bransoletke. Wlosy spielam w wysokiego kucyka. Nastepnie udalam sie do garderoby. Ubrałam bielizne, a na to czarne, niezbyt obcisle rurki, by nie obcieraly za bardzo moich ran, beżowy, dlugi sweter i czarne superstary, ze zlotymi paskami. Do mojej cielistej torby spakowałam wszystkie potrzebne dzis ksiazki i piornik. Nastepnie wzielam moja torbe treningowa i wlozylam do niej szczotke, kosmetyczke i ubrania na jutro. Moja druga pizama jest u Mike'a, wiec o to nie musze sie martwic. Nie jesten glodna, wiec zeby umylam juz teraz, a szczoteczke dolozylam do kosmetyczki. Wzielam obie torby i zeszlam na dol. O dziwo wygladalo nawet przyzwoicie, z czego bardzo sie ciesze. Ogarnełam mieszkanie, po czym zrobilam dla siebie salatke na drugie sniadanie a tacie przygotowałam jajecznice z warzywami i do tego grzanki. Oczywiscie zrobilam jeszcze kawe do mojego kubka termicznego. Spojrzalam na zegarek. Mam jeszcze 5 minut, wiec wzielam rzeczy i poszlam do przedpokoju zalozyc kamizelke i wyszlam, wczesniej zamykajac drzwi.
Powolnym krokiem szlam w strone samochodu, w ktorym siedział juz Michael. Posłałam mu wymuszony usmiech i chyba wylapal o co chodzi. Oczywiscie wyszedl i otworzyl mi drzei, a gdy juz wsiadl zapial mi pas tak samo, jak zrobila to wczoraj. Wzial moja sportowa torbe i polozyl na fotelu z tylu, a pozniej ruszyl.

-Nie masz znow humoru?- zapytal.

-Niestety.. Wszystko mnie bolii..- jeknelam.

-Oj ty bidulko. Ale w domu mam na to rozwiazanie.- usmiechnal sie dziwnie, ale juz tego nie skomentowałam.

-Pogramy dzisiaj? Musze sobie przypomniec jedna melodie, ale wiesz, ze w domu nie zagram.

-Jesli tylko bedziesz chciała.- usmiechnal sie. Po paru minutach dojechalismy do piekła zwanego szkołą. Wysiadłam,a za mna Mike. Dzien jak codzien.. Oni chyba nigdy nie przestana robic z nas sensacji. Nie wiem po co wtracaja sie w nasze zycie.. Dzis jest piatek, co jest rowne z tym, ze nasza ostatnia lekcja jest wspolny wf. Cale szczescie nie bedziemy siedziec tu dzis dlugo, bo wf jest po lunchu i o 13 juz bedziemy stad wychodzić. Pozegnalam sie z Michaelem buziakiem i poszlam pod klase historyczna. Emily juz na mnie czekala razem z Tomem. Polubilam go, ale to naprawde nie jest nic wiecej. Standordowy, przyjacielski buziak w policzek poszedl w ruch. On jakby zdziwiony tym co sie stalo spojrzal na mnie, a ja sie tylko usmiechnelam. Po chwili weszliamy z nauczycielem do klasy.

Teraz bedzie nasza ostatnia lekcja, czyli wf, ale ja z powodu moich obrazen nie bede cwiczyla. Zjedlismy wszyscy na stolowce, a teraz kierujemy sie do szatni. Zostawilam tam tylko torbe i juz mialam wychodzic, ale uslyszalam glos tej zmiji.

-Co ci sie biedactwo stalo?- zapytala sarkastycznie, a ja odwrocilam sie w jej strone.- ktos cie pobil? Dibrze ci tak- zasniala sie razem ze swoja elita.

-Nic ci do tego.- wysyczalam i wyszlam stamtad. Podeszlam do trenera, cale szczescie on sie nie domysla. Kazal mi sie wykurowac, bo za tydzien jest mecz. Usiadlam na lawce ze sluchawkami w uszach i ogladalam mecz. Druzyny byly mieszane i jakims diwnym trafem ta suka jest w druzynie z Mikiem. Przystawia sie do niego co chwile, a on nie moze jej od siebie odkleic. Z zewnatrz smieszy mnie ta sytuacja, a wewnatrz cierpie, bo nie moge miec go dla siebie. Druzyna Michaela traci punkty, bo chociaz on jest kapitanem, ma w druzynie same dziewczyny, Toma i Lukasa. Nie byl z tego zadowolony i ostro pracowak, zeby wygrac, no bo przeciez nie koze byc inaczej, ale ona traci kazda ich pilke,bo boi sie polamac paznokcie. Spojrzalam na telefon, by zmienic piosenke, a po chwili poczułam bol na prawym ramieniu, gdzie byl jeden z moich wiekszych siniakow. Telefon wypadl mi z reki, a ja zlapalam sie za ramie, zamykajac oczy, zeby sie nie rozplakac, co wyszlo na marne. Michael podbiegl do mnie i objał.

Friend or Boyfriend?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz