•rozdział 6•

148 11 2
                                    

Samantha POV

W środe czułam sie juz troche lepiej, ale skoro ojca nadal nie ma, to postanowilam i dzisiejszy dzien opuścić. Mike tez nie poszedł do szkoły, bo nie chcial zebym siedziała sama. Poszłam do łazienki, umyłam sie i ubrałam w dresowe spodnie i białą koszulke z napisem love. Wlosy zeiazalam w warkocza, a malowac sie nie mialam po co, wiec tak zeszłam na dol. Michael przez ten czas poszedl do domu wykapac sie i przebrac, a teraz stal w kuchni i robił jajecznice. Usiadłam przy stole i napiłam sie kawy, caly czas patrzac na mojego przyjaciela, ktory mial na sobie ciemne Jeansy z obnizonym stanem i granatowa, opinajaca miesnie koszulke. Poniewaz stal tylem nie wodzial jak sie w niego wgapiam, ale w pewnym momencie zasmial sie, a ja zdezorientowana wstałam i podeszłam so niego.

-Zrob zdjecie, zostanie na dłuzej.- mruknal rozbawiony i wzial talerz, nakladajac na niego jajka.

-Oj juz sobie nie schlebiaj. To tak jakbym ja teraz chodzila w krotkiej, obcislej sukience z glebokim dekoltem.- zasmielismy sie z tego oboje.-Dobra jestem głodna, wiec dawaj juz to jedzenie.- powiedzialam, by zmienic ten temat.

-Ooo. Ty jestes głodna? W takim razie ja normalnie lece z tym jedzeniem, a ty siadaj przy stole.- jak powiedzial, tak zrobilam i usiadlam na 'moim' miejscu przy wyspie, a Michael postawil przede mna pelny talerz jajecznicy z szynka i warzywami oraz grzanki z maslem. Ta ilosc mnie przerazila, bo on doskonale wie, o mojej diecie, a to jest ilosc, ktorej pewnie nie zjadlabym przez caly dzien.. Spojrzalam na niego wymownie, a on wzruszyl ramionami i usiadl naprzeciwko mnie ze swoim talerzem.

-Wiesz jakie jest moje zdanie na temat tej twojej "diety"- zrobil cudzyslow w powietrzu.- nie chce przypominac złych rzeczy, bo wolalbym o tym zapomniec- spojrzal na mnie przybitym wzrokirm, a ja wiedzialam, ze chodzi mu o moja anoreksje..- ale nie mozesz znow doprowadzic sie do tego stanu. Nie zniose znow widoku ciepie, wygladajacej prawie jak trup..- westchnal, a ja zlapałam go za reke.

-Wiem, ze sie martwisz i za to cie kocham.. Ale uwierz, ja tez nie chce znow siedziec w szpitalu i jesc na sile, zeby przezyc..- powiedziałam ze łzami w oczach, za co slarcilam sie w myslach, bo mialam skonczyc plakac przy tym temacie. Sposciłam głowe na dol, a pojedyncza łza splynela po moim policzku. Po chwili Michael kleczał przy moich kolanach i starl ja kciukiem.

-Nie rozmawiajny juz o tym. Po prostu teraz masz idealbe cialo, a jesli zaczniesz jesc troche wieksze porcje, nic sie nie stanie,bo i tak cwiczysz przez caly czas. Przepraszam, ze wtracam sie w twoje zycie, ale inaczej nie umiem..- przytulil mnie mocno do siebie, a ja wtulilam sie w zaglebienie jego szyi.

-Gdyby nie ty, to mnie by tu nie bylo. I nie wtracasz sie, tylko mowisz cos, co do mnie dociera i chce to zrobic, ale nie umiem.- westchnelam i otarlam swoje policzki, nadal tulac chlopaka do siebie i czulam, ze on tez placze. Tylko ja moge doptowadzic go do tego stanu, co mnie naprawde nie cieszy. Nienawidze widoku jego czerwonych od placzu, cudownych zielonych oczu, ktore tak kocham. Kocham go z calego serca, a tak strasznie boje sie zepsuc to, co jest miedzy nami. Odsunelam sie od niego i wytarlam jego policzki, a on patrzyl we mnie z wielka troska.-Prosilam cie, bys wiecej nie plakal z mojego powodu... Wiesz jak bardzo tego nie lubie, miesniaku- zasmiałam sie by rozluznic atmosfere i on rowniez to zrobil.- obiecuje, ze postaram sie zmienic moja diete, ale musisz byc przy mnie. Nie lubie robic czegos sama.- powiedzialam rozbawiona, jego slodka mina. Gdy to uslyszal, podniosl mnie i obkrecil nas wokol wlasnej osi.

-Zawsze bede przy tobie i dobrze o tym wiesz. A teraz idziemy jesc.- rzekl i rzucil sie do stolu, by zjesc swoj posilek. Ja tez usiadlam i zaczelam jesc. O dziwo, bylam naprawde glodna i zjadlam wszystko co mialam na talerzu i popilam to kawa. Michael, wielce zadowolony ojciec, wzial moj talerz, a przy tym pocalowal mnie w policzek.

Friend or Boyfriend?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz