To przechodziło wszelkie pojęcie.
Drzwi do celi były otwarte na oścież, a te cholera o numerze dwudziestym ósmym jak gdyby nigdy nic kopała w ścianę, obwinięta kocem niczym kokonem.
- CO. MA. ZNACZYĆ?! - wysyczał Suguroku, będąc już czerwony ze złości.
- Mnie nie pytaj. Skąd mam to niby wiedzieć? - mruknęła. - Czy ja ci wyglądam na słownik frazeologiczny czy coś? - po tych słowach wróciła do kopania w ścianę.
W jej przypadku nie było szans na dogadanie się. Numer 28 zawsze miała jakąś wymówkę lub kąśliwą uwagę, pomijając już jej irracjonalne, wręcz niewytłumaczalne zachowania.
Tak więc drzwi zostały zamknięte szczelniej, lepszym zamkiem. Chociaż Hajime już podejrzewał, że numer 15 mógł maczać w tym palce.
- Hajime... - wymamrotała nagle, patrząc na niego spod ukosa, ciągle opatulona kocem aż po czubek głowy. - Chcę dostać żelki.
- Nie.
- Ułee! Hajime-chrzan odmawia mi żelek! Tu zuuuuy, zuy Hajime-chrzan! - narzekała dalej, wytykając go palcem i mamrocząc pod nosem coraz to nowe przezwiska.
W końcu naczelnik budynku musiał ulec jej lamentom, gdyż doszło do tego, że zaczęła się wydzierać oraz grozić Seitarou plastikową łyżeczką. Kiedy już otrzymała co chciała, usiadła w kącie celi i przyciągnęła kolana pod brodę, jednocześnie opatulając się kocem.
Muszę stąd jak najszybciej uciec - pomyślała, biorąc do ust przysmak, po czym pociągnęła nosem. Kilka łez spłynęło po jej policzkach, gdy przypominała sobie jak wyglądało jej życie zanim tu trafiła i jeszcze przed tym, jak stała się kryminalistką.
[____] miała szczera nadzieję, że ten cały Jyugo i dziś przyjdzie, gdyż okropnie bała się przebywać sama.
Wieczorem celi numer trzynaście jak zwykle można było usłyszeć głośne śmiechy i jakiś jeden cichy, wyrażający ból i katusze głos, który należał oczywiście do wykończonego Jyugo.
- Uno, błagam, daj mi święty spokój - wymamrotał, usiłując choć na chwilę uciec od tych nadpobudliwych przyjaciół.
- No weź, Jyugo - zaczął Jedenaście, - buchnąłem ostatnio te karty i chciałbym koniecznie dziś z wami pograć! Tylko chwileczkę!
Numer piętnaście w końcu się zgodził, ale pożałował tej decyzji, gdy już ledwo mógł siedzieć i nawet te przeklęte gwiazdki przestały się pojawiać. Już myślał, że może straci przytomność i sobie odpocznie, ale nie - Nico postanowił zaśpiewać jakiś opening z anime.
- I will be your deadman~ - nucił zielonowłosy, kołysząc się przy tym na siedząco, a że darł się tak głośno, to i pojawił się Suguroku, który natychmiast skonfiskował karty i kazał im wreszcie pójść spać. Coś jak Sugu-mama (Suga-mama v.2.0 xD).
Jyugo w sumie podejrzewał, że ta trójka i tak zrobi coś, przez co nie dadzą mu spać. I miał rację. Zabawa w "załóż koc i zgadnij, kto cię bije" byłą okropna. Zapewne dlatego, że to Piętnaście był okładany. Jednak kiedy wyczuł moment, zastąpił siebie dwoma zwiniętymi kocami i wymknął się niepostrzeżenie z celi. Sam nie wiedział co go podkusiło, ale udał się w kierunku, gdzie wcześniej spotkał [kolor]oką.
*Sukima wzięła się do roboty i pisze jak szalona w niedzielę, bo sobota=stado gości oraz musi jeszcze odrobić zadanie*
Btw... teraz każda sobota będzie u mnie "zaplanowana", bo mam spotkania i próby ;-;
A ze szkoły wracam po 16:00...
Dodaję dziś, więc... pewnie najszybciej za tydzień coś się pojawi x''''D
See ya~!
CZYTASZ
「NO.28」Jyugo|Nanbaka
Fiksi PenggemarDo wielkiej twierdzy, jaką jest więzienie Nanba, trafia nastoletnia dziewczyna. Jak ma wyglądać jej życie wśród znaczącej przewagi mężczyzn i samotności w oddzielnej celi? Numer 28 jednak poznaje Jyugo, który pewnego dnia przypadkiem zawitał w jej c...