-MEGAN DO CHOLERY JASNEJ DLACZEGO NIE WSTAŁAŚ? - krzyk mojej mamy natychmiastowo postawił mnie na nogi.
-Em.. Yy.. Budzik.. Nie dzwonił - skłamałam odwracając wzrok.
-Spóźnisz się. Spóźnisz się jak chuj.Była 8:48. Mam na 9. Może trochę się spóźnię.
Podbiegłam prędko do szafy, wyjmując z niej byle jakie ciuchy. Parę sekund później byłam już pod łazienką. Szarpnęłam za klamkę i weszłam do pomieszczenia.
Bielizna. Spodnie. Koszulka. Podkład. Tusz. Jedna brew.
-MEGAN!!!
-JUŻ MINUTA! - krzyknęłam kończac drugą brew. Będę wyglądać dzisiaj jak 7 nieszczęść. Już w 2 dzień szkoły.
Wzięłam w biurka plecak, po drodze także telefon i portfel. Muszę zajść do sklepu po jedzenie.
Zbiegłam po schodach i ubrałam białe trampki. Minutę potem wyjechaliśmy.
Pod szkołą byłyśmy równo 9:12. Właśnie trwa moj niemiecki. Myślę że z tą prędkością co biegłam spokojnie wygrałabym jakieś zawody.
Znów walnęłam książki do szafki. To będzie już mój zwyczaj. Wykończona weszłam do klasy na mój znienawidzony przedmiot.
-Panna Wood? 16 minut spóźnienia?
-Tak musiałam załatwić..Niedane mi było dokończyć. Parę sekund po mnie do klasy weszedł Luke.
Szmery w klasie ucichły, a wzrok wszystkich, łącznie z nauczycielką był skierowany w moją stronę.
-Em.. Nie tłumacz się. Po prostu następnym razem sprawy z Panem Wood załatwiajcie po lekcjach.
-Słucham?! - powiedziałam już głośniej. Nie wiem co miała na myśli, ale po coraz głośniejszych rozmowach i zazdrosnych spojrzeniach dziewczyn w klasie, mogłam się domyśleć.
-CISZA! - krzyknęła nauczycielka - A wy siadać.
Bez zbędnego pogrążania jeszcze bardziej mojej osoby, zajęłam miejsce koło Emily. Chyba widziała ze jestem zdenerwowana, i jestem jej ogromnie wdzięczna że delikatnie mówiąc nie zawracała mi dupy.
Próbowałam się uspokoić. Najważniejsze że sama wiesz że nie było żadnego szybkiego numerka ani nic w tym stylu. A już mniej ważne jest to, że straciłaś szacunek połowy klasy, już w drugim dniu szkoły. Przecież jest dobrze.
Główny bohater dramy, siedział dwie ławki za mną. Nawet nie patrząc wiem jaki wyraz miała pewnie jego twarz. Sami sobie wyobraźcie.
--------------------------------------------------------
-Powiesz mi sama czy mam zapytać? - zapytała Emily jak wyszliśmy z klasy. Byłam tak wkurzona że mogłabym coś rozwalić. Najlepiej głowę. Luka. O chodnik.
-A co chcesz wiedzieć? - zapytałam stwarzając pozory wyluzowanej i nieprzejmującej się zniszczoną reputacją.
-Noo.. Jak było?
Coś się we mnie zagotowało. Trzasnęłam szafką, i odrzekłam,juz nie tak spokojnie.
-Czy ty myślisz że tak bardzo się nie szanuje że będę się pieprzyć z Lukiem w drugi dzień?Nie chcąc powiedzieć parę słów za dużo, szybkim krokiem w drugą stronę. Po krótkiej chwili dostałam SMS'a.
Od: Emyli
Chodziło mi o zajęcia z siatkówki.Momentalnie zrobiło mi się tak głupio, że nie miałam odwagi już tam do niej wrócić. Poszłam za to do łazienki. Moje obawy się potwierdziły. Wyglądałam strasznie. Makijaż robiony na szybko, koszulka włożona do spodni tylko z jednego boku, włosów nie zdążyłam rozczesać. Kurwa wyglądałam jakbym wróciła z grupowej orgii.
![](https://img.wattpad.com/cover/115861210-288-k870252.jpg)
CZYTASZ
Your hugs are my favorite.
Teen Fiction-W czymś mogę pomóc? -powiedziałam ze spokojem, nie zważając na tłum gapiów z tyłu. Mam coś na plecach? -Udzielam korków z biologii zaawansowanej, tylko praktyka. Jesteś chętna? Mówiąc to uśmiechnął się jednym kącikiem ust. Minęła chwilą zanim zro...