Weszłam do szkoły równo z dzwonkiem na lekcje. Rzuciłam książki i pobiegłam w stronę informatycznej. Klasa już weszła do klasy. Czy ja zawsze muszę zwracać na siebie uwagę?
-Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie.
Wścibskie spojrzenia nie ustały od tamtego zdarzenia. Nadal byłam na korytarzu "niechcący" popychana i obgadywana, ale z dnia na dzień coraz bardziej miałam to gdzieś.
-Panna Lewis, bez przedłużania proszę zająć miejsce. Oby mi to było ostatni raz.
-Przepraszam - powiedziałam cicho zajmując swoje miejsce przy komputerze.
Robiliśmy jakieś mało skomplikowane programy do edytowania, gdy do klasy jak zwykle spóźniony wszedł Luke. Zwykle zignorowałabym to jak w poprzednich dniach. Jestem wręcz uradowana że nie wracał do tamtej nieszczęsnej nocy. Możliwe że nie pamiętał. Przecież był pijany. Lecz coś wtedy przykuło moją uwagę.
Chłopak miał różową obwódkę przy ustach. Widocznie nieudolnie próbował zmyć z siebie szminkę pozostawioną przez jakąś dziewczynę. Całował się z jakąś laską.
Pytałam się sama siebie, co w tym takiego dziwnego. Wiedziałaś że ma dziewczyn na kłębki.
Chwilkę potem do klasy weszła Stella. Tak. Ta szmata Stella. Kurwa. To zbieg okoliczności.
Uwierzyłabym w to jakby nie miała na ustach różowej szminki.
Nie wiem kiedy zeszkliły mi się oczy. Co się ze mną dzieje? Nie obchodzi mnie Luke, to dupek jest.
Jak najdokładniej wytarłam oczy ręką, i po zgodzie nauczyciela poszłam w stronę ubikacji.
Naprawdę ze Stellą? Myślałam że mówiąc że z nią porozmawia, ma na myśli zwykłą wymianę zdań. Nie wymianę śliny.
Nie obchodzi mnie to. Zbliża mi się okres. Jebane humorki.
Idąc szybko do kibelka wpadłam na dziewczynę z siatkówki. Tak. Nadal nie znam jej imienia.
-Hej, Meg, ty płaczesz?
-Ymm, tak, przepraszam - nie owijając w bawełnę powiedziałam jej prawdę i poszłam dalej.
-Poczekaj! Wiem że nie jestem twoją przyjaciółką, ale jeśli potrzebujesz pomocy...
-Nie. Nie potrzebuje - odparłam myjąc ręce i wycierając tusz - Zwykłe problemy z emocjami. Nie wiem co mi jest.
-Z chłopakiem?
-Nie wiem. Raczej. Tak.
-Wiem coś o tym. Nie martw się. Zanim znajdziesz ideał, musisz przejść przez wiele porażek.
Odetchnęłam głęboko. Czułam się już lepiej. Co mnie obchodzi Luke i to z kim on się całuję. Jeju za dużo zmian nastroju.-Masz rację. Dziękuję.
-O tak, jebać chłopców. - podsumowała brunetka, powodując u mnie szczery śmiech.
----------------------------------------
Na biologii miałam trudna kartkówkę. Ale od czego jest dobra przyjaciółka Emily? Ja się dla niej poświęciłam, i czekam na rewanż. Chociaż myślę że poszło mi dobrze. To znaczy Emily poszło dobrze.
Podobno między nią a Tonym jest bardzo super. Tylko to mi powiedziała. Więcej nie chce zdradzić. Więc i ja jej nie zdradzę zdarzenia po kinie.
Teraz byłam w drodze na trening siatkówki. Tego mi było trzeba. Porządnego wyżycia się na piłce.
Moje serwy były dzisiaj naprawdę mocne. Dostałam upomnienie od trenera, ponieważ 80% z nich leciało na aut. Ataki też by pewnie takie były. Lecz jako wystawiająca atakować nie mogę.
CZYTASZ
Your hugs are my favorite.
Teenfikce-W czymś mogę pomóc? -powiedziałam ze spokojem, nie zważając na tłum gapiów z tyłu. Mam coś na plecach? -Udzielam korków z biologii zaawansowanej, tylko praktyka. Jesteś chętna? Mówiąc to uśmiechnął się jednym kącikiem ust. Minęła chwilą zanim zro...