Podbiegła do mnie z nożem, który planowała wbić w moją klatkę piersiową.
Żegnaj cudowny świecie.Ale zaraz?
Dlaczego nie wbiła ostrza, tylko się zawahała?
Halo, ja już byłem przygotowany na śmierć, a ona zrezygnowała. No co to ma być? Pewnie jak już będę umierać naprawdę, to nie będę na to gotowy.
I co to za sprawiedliwość, co?-Dlaczego? - mój głos drżał ze strachu, jednak odpowiedzi brak.
-Dlaczego? - ponowiłem pytanie, jednak nadal nie doczekałem się odpowiedzi.
-Dlaczego mnie nie zabiłaś?Jej nóż był cały czas skierowany w moje ciało, a ona patrzyła się na mój mundurek cały czas milcząc.
Wyjąłem jej nóż z ręki i rzuciłem go obok ciała.
Delikatnie przysunąłem się i uwięziłem ją w moim uścisku.Cholera, chyba już mi całkowicie odbiło.
Przytuliłem ją tak mocno jak tylko się dało i poczułem jej opierającą się o moje ramię głowę.
-Już dobrze.
Rozluźniłem uścisk i oddaliłem się od niej.
Najwidoczniej nadal nie mogła uwierzyć w to, co się właśnie stało. Tak jak i ja.-Co ty robisz? - nie zrozumiałem jej pytania.
-He?
-Co ty idioto robisz? Nie wiesz jak w takich chwilach się zachować? Powinieneś mnie w tym momencie przytrzymać żebym nigdzie nie uciekła i zadzwonić po policję! - wykrzyczała roztrzęsionaRacja, powinienem tak zrobić.
Ale nie mógłbym jej tego zrobić.
Podniosłem się i skierowałem się do drzwi. Zamknąłem je na klucz, który leżał na ziemi.
Podszedłem do zwłok i wziąłem piłę w swoje ręce, po czym zacząłem rozczłonkowywać ciało Amai.
Krew tryskała w każdą stronę. Również na mnie. Byłem cały z niej ubrudzony, jednak nie tym teraz się zamartwiałem.
-Co ty... - próbowała coś z siebie wydusić.
Nie słuchałem jej, tylko postanowiłem dalej zajmować się tym co zacząłem.
Wyszedłem na chwilę po mop oraz coś, w co mogę schować części ciała.
Wróciłem dosyć szybko. Przecież nie chciałem, żeby Ayano uciekła albo zrobiła jeszcze coś, czego nie powinna.
Siedziała tam dalej. Tuż przy kończynach ofiary wpatrywała się w ścianę. Chyba było dla niej szokiem, to co właśnie robię.
Nie tylko dla niej.
Dla mnie też.Zacząłem sprzątać krew z podłogi i z innych miejsc, a ciało spakowałem do kubła na śmieci i wyniosłem je, piłę oraz nóż do spalarni. W między czasie przebrałem swój mundurek i się umyłem. Po tym wszystkim co musiałem zrobić, wróciłem do niej.
Zamknąłem drzwi i usiadłem przed nią podnosząc jej przy tym podbródek.-Dlaczego to zrobiłeś?
Wlepiłem wzrok w jej oczy, do których zbierały się łzy.
-Aishi-san - starałem się ubrać to w jak najlepsze słowa -Zrobiłem to, ponieważ...
Bałem się wyjawić jej prawdę.
-Kocham cię, Ayano.
Jej oczy zrobiły się jeszcze większe niż przedtem, a po jej twarzy spłynęła łza.
CZYTASZ
Budo x Ayano PL
FanfictionAyano stara sie za wszelką cene wyeliminować swoje rywalki, które chcą odebrać miłość jej życia - Taro Yamade. Budo Masuta zakochuje się w naszej głównej bohaterce. Co się stanie kiedy Budo odkryje tajemniczą stronę Ayano? Jak zareaguje na to wszyst...