ViciousVictor

48 1 0
                                    

Zaczeło się to sierpniowego lata.Niedługo miałem mieć swe urodziny .Wszystko było w porządku , choć rodzice nadzwyczaj mnie gnębili obowiązkami.całkiem normalne .Lecz bicie z reguły zakazane tu było normą.A wystarczył nie lekki występek by ojciec podniósł ręke.Matka zazwyczaj była zajęta robotą i nigdy nie miała czasu nawet na urlop.Cristina Revelle była bogatą wolną kobietą która nie dawno zerwała z ojcem by stać sie jedną z słynnych biznesswoman.Ojciec wtem uwzioł się na syna a brak bliskiej mu osoby spowodował nielekki alkoholizm.Kłótnie stawały się coraz częstsze raz o mały włos nie dostał z siekiery czy toporka ojca który był zwykłym niezbyt urokliwym facetem z czarną brodą wzdłóż całej żuchwy.
Jego pełne życia zielony oczy w żadnym stopniu nie odwzorywowały bezdusznych szarych,kobaltowych oczu syna.Victor Luc Liverson pd dziecka był szkolnym popychadłem.Jego dość jasne orzechowe włosy zmieszane z czekoladą zawsze były zlepione z gumy czy ubrudzone jedzeniem z szkolnej stołówki.Blizny na podbródku i nad lewym okiem nie odbierały mu zbytnio uroku.Był on mizernej i szczupłej budowy za to o doskonałym refleksie i giętkości.Po życiu szkolnym stał się zwykłym masochistą.Ciął sie tylko po to by zapomnieć co spotykało go w każdy dzień.Wyzwiska i szyderczy śmiech jedynie potrafił podciąć niektóre żyły które goiły się z czasem .Po incydencie w szkolnej toalecie i mokrych włosach opadających smukle na jasną twarz nastolatek przestał nawet uczyć się czegokolwiek.Uderzenia,wulgaryzmy czy inne upokorzenia nie docierały już do umysły chłopca.Miał dość.W próbie samobójstwa w chwili gdy już przymierzał nóż do serca napotkał dziewczyne która zahamowała jego pragnienie.Pragnienie bycia martwym.Miała piękne czarne lokowane włosy i kontrastujące z nimi błękitne tęczówki.Po paru tygodniach mocno się związali.Ona była pierwszą osobą która zmieniła jego życie.I również ostatatnią która wprowadziła nieporządany efekt.Napadli ją..na jego oczach uszły z niej ostatnie chwile.Zakrwawiona dłoń spoczeła na jego czarnych spodniach zabłyskując na szarej bluzie szkarłatem .Policja uznała jego za sprawce.Mimo tylu lat trafił do więzienia tam poznał jedyny sens jaki był prawdomówny.Życie jest niesprawiedliwe i nielogiczne.
Pamiętał tylko te chwile gdy szkicował w młodości słynnych morderców którzy go jeszcze bardziej nakręcali by uszczuplić nie co rozwój.Tymczasem nie wiedział że naprawde sieęnim staje.Ostrze toporka wbiły się w ramię komendanta a 2 pozostałych upadło bez rąk które były odrąbane siekierą.Sprawca nie ujawnił się ku tej porze ale nadal mało kto wchodzi do pozostawionego sadu który rozrósł się w bór a potem las.Po tylu latach nadal panuje legenda o słynnym zabójcy który upodobnił się do słynnego piromana TiccyToby.Jednakże z przyzwyczajenia nazywa się WittyToby .Nienawidzi swego prawdziwego imienia jakim obdarzył go świat.Zabijanie nie leży mu na ręke lecz gdy spostrzeże w tobie choć nute goryczy to zginiesz z rozciętą twarzą nożyczkami które niegdyś kaleczyły jego osobę.
Świat do tej pory nie zmienił się i wciąż jest tak samo nielogiczny.Tylko te słowa kierują jego rządzą mordu ale powstrzymuje się przy jedynych osobach hamując topór lub siekierę przed uch głowami.Są to małe czarnowłose dziewczynki o błękitnych oczach imieniem Mirabell.

Moje Oc Z Creepypasty7v7Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz