Cameron
Powoli za czołem się przebudzać, strasznie bolała mnie głowa. Jednak trzeba było skoczyć imprezę o 1:00 rano a nie o 6:00. Zaczęły się dwa dni temu wakacje, trzeba szaleć nie ma szkoły. Trzeba korzystać. Po swoich dwóch stronach miałem dwie śliczne blondynki. Jednak coś dobrego. Po cichu wyszedłem z pokoju i skierowałem się do brata pokoju. Jak już otworzyłem drzwi zobaczyłem w jego łóżku dwie brunetki, obok jeszcze były trzy blondynki i na ziemi trzy brunetki.
No niestety znów wygrał zakład. Nie wiem jak on to robi. Założyliśmy się kto zaliczy więcej dziewczyn i ile będzie leżało rano. Z rezygnacji zamknąłem drzwi od jego pokoju. Następnym razem się uda.
O 13:00 już żadnej dziewczyny nie było w domu a ja dałem dla brata zasłużone cztery stówy. Teraz razem z Zac'iem byliśmy za domem na basenie.
Ja leżałem na leżaku a on skakał do wody. Po godzinie wyszedł z wody i położył się obok mnie.
-Oj stary, przegrałeś kolejny zakład z bratem. Co z tobą?-spytał.
-Nie wiem, jakoś tak wyszło następnym razem się uda.-powiedziałem pewnie.
-No mam nadzieję.-powiedział z uśmiechem.Po leżeliśmy trochę i nagle przybiegł z domu Marcin.
-Cam nie uwierzysz.-powiedział zmęczony.
-Co jest?-spytałem leniwie.
-Nasza sąsiadka się wyprowadza.
-Ta starsza pani co nam ciągle zawraca gitarę że za głośne imprezy?-spytał Zac.
-No właśnie nie. Klaudia..
-Co?!-krzyknąłem.
-No, chodź zobaczyć.Marcin poszedł przed dom a ja razem z nim i Zac'iem.
Jak już tam byliśmy zobaczyłem jak sąsiadka pakuje wszystko do ciężarówki.-No nie!-krzyknęłam wściekły.
Tak szczerze to mi nie zależy na niej, ale założyłem się z Zac'iem i Patrykiem, że ja przelecę. No serio? Za co losie mnie każesz?-Ej Klaudia nie wyjeżdżaj!!-krzykną rozbawiony Marcin.
-Cameron jest załamany, on cię przecież kocha.-dopowiedział Zac.Teatralnie za czołem się załamywać i płakać. Ona się na mnie spojrzała i wystawiła środkowego palca. Odkąd się tu wprowadziła mieliśmy z niej polew. Nie jest za ładna, a jak się dowiedzieliśmy, że jest we mnie zakochana to zaczęliśmy się jeszcze bardziej z niej wyśmiewać.
No i widać że biedactwo nie wytrzymało. Ojeju jak mi przykro, haha. Mam nadzieje, że ktoś na jej miejsce normalny się wprowadzi.
Ona już spakowała wszystkie swoje rzeczy i wsiadła do ciężarówki jak nas mijała po machaliśmy jej a ja puściłem jej buziaka w powietrzu.
Po tym wszystkim wróciliśmy do swoich zajęci. O 18:00 wszyscy poszliśmy przed telewizor bo właśnie grali mecz. Nasi wygrywają 1:0 więc jest dobrze. Już było po pierwszej połowie.
-Chłopaki, nie uwierzycie czego się dowiedziałem!-krzykną z góry Patryk.
Już jak zszedł na dół staną przed nami i zaczął znowu mówić.-No o co chodzi?-spytał znudzony Marcin.
-Wiem kto będzie mieszkał obok nas zamiast Klaudi. Jutro przyjeżdżają.-powiedział z uśmiechem.
-Serio? -spytaliśmy hurem.
On pomachał twierdzonco głową.
-I kto to bedzie?-spytałem z chytry uśmieszkiem.
-Jakieś cztery dziewczyny, w naszym wieku. Niestety nie wiem jak wyglądają.-Zajebiście, mam nadzieje, że jakieś ładne i szalone. A nie jakieś kujonki lub podobny egzemplarz do Klaudi-powiedział Zac biorąc łyk piwa.
-Zac ma rację ale to wszystko się okaże jutro.. Narazie to trzeba kibicować naszym.-powiedział Marcin pokazując na telewizor.Wszyscy skupiliśmy się teraz ma meczu ale mam i tak nadzieje, że to jakieś super dziewczyny.
Następny dzień
CZYTASZ
Sąsiadki:Cameron Dallas
Teen Fiction-Ty gnoju! Ja się w tobie zakochałam, a ty co?! Podrywałeś mnie tylko żeby mnie przelecieć! Nienawidzę cię!-krzyknęłam ze łzami w oczach. -To nie prawda... -Nie kłam!-krzyknęłam wściekła I zamknęłam przed jego nosem drzwi. -To co było to się nie lic...