Layla
Trochę mi to zajęło, czyli dwie godziny! Po pijaku tracisz poczucie czasu. Może podpita jestem, ale świadość i zdrowy rozsądek jeszcze mam. Jak już byłam przed domem i szukałam kluczy w torbie oparłam się łokciem o klamkę, to był mój błąd. Przez to jakimś cudem drzwi się otworzyły a ja wylądowałam na korytarzu. Po upadku wstałam z podłogi, potrząsnęła głowa i w ekspresowym tempie alkohol zszedł z mojego organizmu.
Jak to się kurwa stało?! Czułam się już świadoma na jakieś 95%. Zajebiście, ale i tak jestem wykończona po turnieju. Powolnym krokiem zaczęłam się kierować w stronę swojego pokoju. Jestem taka zmeczona, że zamiast dojść do pokoju w minutę doszłam tam dopiero po piętnastu minutach. Jeszcze bardziej się zmęczyłam. Otworzyłam drzwi, rzuciłam torbę do otwartej garderoby i zamknęłam je. Oparłam się o ścianę ciężko oddychając.
-Co ty taka zmeczona? Jeszcze nawet się nie zaczęliśmy zabawiać.-powiedział męski głos, który bardzo dobrze znałam.
-Dallas co ty tu robisz?-popatrzyłam na niego zmęczonym wzrokiem.
-Przyszedłem zobaczyć jak się czujesz skarbie.-wstał z łóżka i zaczął do mnie podchodzić.Ja go odrazu odsunęłam.
-Jak widzisz ze mną jest wszystko w porządku. Możesz już iść.-powiedziałam.Obojętnie obok niego przeszłam i położyłam się na łóżku. W pewnym momęcie chłopak położył się obok mnie. Leżeliśmy tak przez kilka minut, aż w końcu brunet przerwał tà ciszę.
-To może obejrzymy dla relaksu jakiś film z winem? Wiesz tak po przyjacielsku.-uśmiechnął się.
Westchnęłam słysząc ta propozycje i na niego popatrzyłam. Ma szczęście, że lubię jego słodki uśmiech.
-Ehh, zgoda. Ty wybierz jakiś film a ja skoczę po wino.-wstałam powoli z łóżka.
-Luzik maleńka.-puścił mi oczko i w tym czasie wziął laptop.Ja na to przewróciłam oczami i wyszłam z pokoju. Jestem tak cholernie zmeczona, że nie dam rady nawet się uśmiechnąć czy zażartować. Jak byłam w kuchni i już zgarnęłam wino razem z kieliszkami zobaczyłam kontem oka na lodowce moje zdjęcie rodzinne.. Ten pieprzony chuj był na tym zdjęciu. Co te zdjęcie kurwa tu robi?! Nienawidzę swojego ojca! Zdjęcie rodzinne które stało na moim biurku tez wywaliłam przy sprzątaniu. Odstawiłam wino i kieliszki na chwile, porwałam te zdjęcie i wyrzuciłam do śmieci. Po kilku minutach wróciłam do pokoju, położyłam kieliszki na biurko razem z butelka. Cam przyglądał mi się z laptopem na łóżku. Bez słowa wzięłam paczkę fajek i poszłam na balkon zapalić.
Muszę się odstresować. Wiem może to wydaje się idiotyczne, że posmutniałam jak tylko zobaczyłam rodzinne zdjęcie..ale mam poważny powód. Jak tylko odpaliłem papierosa chłopak ominął mnie i usiadł na fotelu.
-Layla wszystko dobrze?-zapytał zaniepokojony.
-Jak zwykle jest zajebiście.-powiedziałam obojętnie nawet na niego nie patrząc.
-Jak chcesz możemy pogadać, postaram się jakoś pomóc.-dopowiedział.
-Cameron czego ty nie rozumiesz? Nic mi nie jest.-powiedziałam już trochę zirytowana.On ciężko westchnął i wstał kierując się do pokoju.
-Nawet jakbyś chciał i tak byś nie zrozumiał -usłyszałam jak się zatrzymał dlatego jeszcze dopowiedziałam-Masz kolorowe życie ja takiego kiedyś nie miałam.Chłopak powolnym krokiem podszedł do mnie i oparł się o barierkę.
-W mojej rodzinie nie było łatwo, matka zmarła przez wypadek, byłam biedna, nikt mnie nie lubił, mój ojciec był w depresji potem sobie znalazł jakaś blond-lalunie i się z nią ożenił. Nas olał i założył firmę. Jedyny kontakt jaki z nim mamy to taki, że przelewa nam spora kwotę pieniędzy. To przez ojca mama zginęła-popatrzyłam się na chłopaka ze łzami-bił ją, upokarzał na każdym kroku...
CZYTASZ
Sąsiadki:Cameron Dallas
Teen Fiction-Ty gnoju! Ja się w tobie zakochałam, a ty co?! Podrywałeś mnie tylko żeby mnie przelecieć! Nienawidzę cię!-krzyknęłam ze łzami w oczach. -To nie prawda... -Nie kłam!-krzyknęłam wściekła I zamknęłam przed jego nosem drzwi. -To co było to się nie lic...