Rozdział 2

635 37 2
                                    

Następny dzień
Layla

O 10:00 jeszcze rozpakowywałam resztę rzeczy z pudeł. Byłam zmęczona całym tym wyjazdem, jeszcze ta sytuacja z wczoraj z tym chłopakiem który mnie podglądał. Masakra. No przyznaje przystojny jest i w ogóle ale widać, że to zwykły podrywacz. Koło 12:00 zeszłam na dół do kuchni, a tam zastałam Megan która właśnie robiła śniadanie. Usiadłam przy stole i zaczęłam rozmowę.

-Siostra zauważyłam, że jesteś cała w skowronkach, co się stało? Masz nowego chłopaka? Ktoś ci się spodobał?? - spytałam rozbawiona.
- O co ci znowu chodzi?- spytała wkurzona.
Zaśmiałam się głośno.
- Megan nie próbuj mnie okłamywać Za dobrze cię znam, mów o kogo chodzi?-zapytałam z figlarski uśmieszkiem.

Ona przestała na chwilę robić śniadanie popatrzyła na mnie i Oparła się o blat.
O kurwa..ja tylko żartowałam. Nie dobrze.

- No wiesz.. -powiedziała zakłopotana- Pewnie go nie znasz ale jest super przystojny taki, męski, poukładany, słodki, uroczy..- powiedziała rozmarzona.
- Hej siostra Ty chyba się nie zakochałaś?- zapytałam zdziwiona.
-Może, nie chyba, nie wiem, no chyba tak. Sama nie wiem.. -powiedziała jąkający się przy tym.
-Wczoraj się wprowadziliśmy a ty już jesteś zakochana?! No zaraz nie wytrzymam.-powiedziałam trochę zła.

Bo jeśli chodzi o moją siostrę ona szybko się zakochuje, aż czasami za szybko.

-Dobra spokojnie muszę oddychać.  Gdzie, kiedy, jak go poznałaś?-spytałam już spokojniej.
-Tak w ogóle poznałam go wczoraj przed domem pomagał nam targać pudła do domu. To nasz sąsiad nazywam się Cameron Dallas. Jest taki słodki i w ogóle.- powiedziała znowu rozmarzona.

W tym o to momencie załamałam się psychicznie. Znam moją siostrę i to bardzo dobrze wiem że się szybko zakochuje. A jak chłopak odrzuci ją to się Załamuje. No i przychodzi z tym do mnie a ja muszę  tego wszystkiego słuchać.

Dlatego się martwię jak teraz będzie.
W trakcie robienia śniadania jeszcze trochę z nią pogadał a głównym tematem był właśnie ten Cameron. Nie znam gościa. Po śniadaniu Pobiegłam szybko ubrać się na górę i po 30 minutach Poszłam przed dom Do garażu.

Jak go otworzyłam wyprowadziłam z niego mój sportowy motor. Wczoraj jak na chwilę pojechałam coś mi się zepsuło i teraz chcę zobaczyć co się stało.

Cameron

Marcin znów mi marudzi od rana, że się mu zepsuło auto. W sumie jak zwykle ale tak szczerze ciągle myślałem o tej ślicznej blondynce z wczoraj. Ona jest taka bomba i seksowna. Marze o niej i żeby się z nią przespać ale by było gorąco.

Wyszedłem właśnie przed dom jak popatrzyłem w podwórko moich sąsiadek zobaczyłem idealny tyłek wypinający się w moją stronę. Jak się lepiej, przyjrzałem zobaczyłem właśnie tą blondynka. Bez zastanowienia ruszyłem w jej stronę. Jak już byłem centralnie za nią klepnąłem ją w tyłek. Ona się szybko wyprostowała a ja w tym czasie ją przytuliłem od tyłu.

-Hej piękna-powiedziałem kładąc brodę na jej ramieniu.
-Zabieraj łapy.-powiedziała wkurzona.

Zabrała moje ręce i głowę.
Ruszyła do garażu a ja za nią.

-Ej, księżniczko. Obrażona?-zapytałem z uśmiechem.
-Ty się jeszcze pytasz.-powiedziała rozbawiona i do mnie podeszła.-To przypomnij sobie co się stało wczoraj.-jak to powiedziała znowu ruszyła w stronę motoru.

Odrazu mi się przypomniało co się stało. No ale przecież to nic takiego, co nie?

-Piękna, wybacz ale po prostu nie mogłem się powstrzymać żeby na ciebie nie spojrzeć. Przepraszam.-powiedziałem z oczami szczeniaczka.
Ona się na mnie spojrzała wrogo. Po chwili jednak z uśmiechem poczochrała mnie po włosach. 

Sąsiadki:Cameron DallasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz