Widząc jak trzy duże animatroniki zmierzają w jej stronę, zaczęła wycofywać się do tyłu. Niestety chwilę później poczuła, jak uderza plecami w coś twardego. Nie była to jednak ściana, a czerwony robot.
- Czego ode mnie chcecie? - Krzyknęła spanikowana.
- Chcę tylko porozmawiać - Odrzekł po chwili wielki niedźwiedź - Po pierwsze musisz się uspokoić.
- Ale ja jestem spokojna - Prychnęła, krzyżując ręce na klatce piersiowej - I nie będę rozmawiać z jakimiś zabawkami. Nie wiem kto za tym stoi, ale kiedy już się dowiem to osobiście go zamorduję... A może ja po prostu śpię, tak na pewno to sen.
- Dlaczego nie wierzysz, że to prawda? - Zapytał żółty robot, który stanął na przeciwko brunetki - Co jest w tym takiego dziwnego?
- No może to, że roboty nie mówią dopóki nie zostaną zaprogramowane, a z tego co wiem, to wy możecie tylko śpiewać i się witać.
- No widzisz, a tu taka niespodzianka - Zaśmiał się fioletowy animatronik, przypominający wyglądem królika - Jestem Bonnie - Dodał po chwili wyciągając wielką dłoń w stronę przerażonej dziewczyny - A to Freddy, Chica i Foxy.
- Wy nie macie imion. Nigdy nikt was nie nazywał. Co to wszystko ma znaczyć? - Złapała się za głowę próbując chociaż trochę uspokoić. Po tym miejscu spodziewała się wielu rzeczy, ale na pewno nie tego, że roboty zaczną żyć własnym życiem - Okej - Zaczęła po chwili - Przypuśćmy, że nikt mnie nie wkręca i wy naprawdę możecie sobie żyć jak ludzie. Dlaczego więc nie ujawniliście się szybciej, tylko dopiero teraz? - Zapytała, unosząc jedną brew, a animatroniki spojrzały na siebie.
- A kto powiedział, że dopiero teraz? Nie wiesz co się tutaj dzieję, kiedy drzwi od jadalni zastaną zamknięte - Odpowiedział Foxy.
- O czym wy pieprzycie, tu się nic nie trzyma kupy. W życiu nie uwierzę w to, że jesteście prawdziwi - Krzyknęła River. Freddy pokręcił głową, po czym podszedł do brunetki i złapał ją za dłoń.
- Czujesz to? - Zapytał, przykładając dłoń dziewczyny do jej klatki piersiowej.
- Tak - Odrzekła zaniepokojona.
- A co czujesz?
- Bicie mojego serca - Uśmiechnęła się, a on chwycił jej rękę i przyłożył ją tym razem do swojego tułowia, tam gdzie powinno znajdować się serce.
- A teraz też coś czujesz?
- Tak... Twoje też bije Freddy - Odrzekła nie dowierzając w to co właśnie powiedziała - A-ale...
- No to teraz powinnaś już uwierzyć - Westchnęła Chica, ale River była tak zszokowana, że nie dała rady wydusić ani jednego słowa.
Czy to mogła być prawda? Czy przez ten cały czas roboty żyły własnym życiem, a River nawet tego nie zauważyła? Faktycznie czasami zdawało się jej, że jest coś nie tak i animatroniki nie zachowują się ta jak powinny, ale nigdy by nie przypuszczała, że wydarzy się tutaj coś takiego.
- W takim razie zabiliście mojego ojca celowo? - Zapytała spuszczając głowę, a w jej oczach pojawiły się łzy.
- Oczywiście, że nie - Oburzył się Freddy - Jak możesz w ogóle tak myśleć. To był wypadek, nigdy nie chcieliśmy go zabijać.
- W takim razie dlaczego to zrobiliście?
- River, to skomplikowane - Odparła Chica - Nie wszystko jest takie jak ci się wydaję - Dodała, kładąc dłonie na ramionach dziewczyny.
- Dlaczego nie możecie powiedzieć mi całej prawdy? Chyba zasługuję na wyjaśnienia - Warknęła, odsuwając się od żółtego animatronika.
- Niektóre rzeczy powinny pozostać tajemnicą - Westchnął Foxy, ale do brunetki to nie docierało. Ona chciała poznać prawdę i to teraz. Od dziecka nienawidziła tajemnic.
- W takim razie nic tu po mnie - Odpowiedziała, po czym odwróciła się na pięcie i ruszyła do wyjścia. W głębi duszy miała nadzieję, że jeden z robotów ruszy za nią i ją zatrzyma, jednak nic takiego się nie wydarzyło.
CZYTASZ
Niewidoczny uśmiech
FanfictionByła tylko małą dziewczynką zagubioną w swoim świecie pełnym fantazji. Mimo młodego wieku nie wierzyła w przypadki, dla niej wszystko co się wydarzyło miało jakieś znaczenie. Zawsze wesoła, miła, uśmiechnięta i pomocna. Gotowa poświęcić życie dla uk...