Wstałem rano o godzinie dziewiątej. Poczułem na sobie czyjąś rękę odwrociłem się i zobaczyłem śpiącego Chris'a. Musiałem przyznać że śpiący Chris jest słodki a za razem bardzo przystojny i męski.
-Już na patrzyłeś się? -zapytał zachrypnietym głosem chłopak, a ja zarumieniłem się mocno -No słodziaku nie rumień się juz-powiedział i przytulił mnie jeszcze mocniej.
-Nie jestem słodki i się nie rumienie!- powiedziałem niczym dziecko któremu zabrano cukierka.
Chris zaczął się śmiać, a ja zaraz po nim. Po 20 minutach leżenia postanowiliśmy ze się ubieżemy i pójdziemy na lody, tak też zrobiliśmy i godzinę później siedzieliśmy w lodziarni. Ja jadłem smietankowego dużego, natomiast Chris małego czekoladowego.
-Prawdziwego też tak liżesz? -zapytał chłopak a ja nie wiedziałem o co mu chodzi, do czasu....
-Może... Ale nie musisz się o to martwić skoro i tak go nie masz -powiedziałem sarkastycznie z usmieszkiem na ustach.
-Pff... A chcesz zobaczyć? Chodź do łazienki to ci pokaże, mądralo -wystawił mi język, a ja się zaśmiałem.
-Czyli jest tak mały ze się wstydzisz pokazać go tutaj? Oj biedactwo.... Ale nie martw się kiedyś urośnie -kontynułowalem zabawę.
-O nie... Przesadziłeś ty mały kalafiorku. Zobaczymy w domu -powiedzuał i oboje zaczęliśmy się śmiać.
Zjedliśmy lody i postanowiliśmy iść jeszcze do parku. Gdy tam byliśmy zauważyliśmy jak na wielkim placu coś rozkładają. Tym coś było wesołe miasteczko, które otwarte zostanie dzisiaj.
-Pójdziemy?! Proszę, proszę, proszę! -blagałem chłopaka.
-Tak przyjdziemy-odpowiedział a ja zacząłem skakać i cieszyć się jak debil. Po spacerze Chris odwiózł mnie do domu abym mógł się przyszykować. Tak też zrobiłem. Mojej mamy nie było w domu, może to i lepiej... Wracając o 19 byliśmy juz w wesołym miasteczku.
-Chce tego misia! -krzyknąłem i wskazalem na ogromnego białego misia z niebieskimi oczami. Chris kupił 6 rzutów piłeczka do kupków i wygrał mi misia. Dał mi go a ja cieszylem się jak dziecko.
-Zadowolona księżniczka? -zapytał a ja tylko pokiwałem głową -Chyba jakaś nagroda mi się należy? -zapytał i zrobił dziubek a ja go pocalowalem.
Czekalismy właśnie w kolejce na diabelski młyn bardzo nie chciałem tam iść ale Chris się uparł. Gdy tak staliśmy podszedł do mnie chłopak.
- Hej słodziaku. Pięknie wygłodasz. Ale jeszcze piekniej byś wyglądał jecząc pode mną. -powiedział i nagle zobaczyłem jak dostaje z pięści w twarz. Patrzę na osobę która walneła chłopakowi. Oczywiście jest nią Chris. Bije go po całej twarzy postanawiał go odepchnąć co nie jest takie proste, lecz w końcu się udaje. Wracamu juz do domu przez całą drogę nie odzywam się do Chris'a. Jestem na niego wkurzony. Mógł się zdenerwować ale po co bić?-Jesteś na mnie teraz obrażony tak? -pyta a ja kiwam głową na ,,tak" -Mhm... No to nieźle może chciales pod nim leżeć i jeczec co?! -unosi głos a ja wzdrygam.
-Nie chciałem! Jesteś jakiś glupi?! Po co odrazu bijesz?! -sam unosze głos wkurzony.
-Skąd mam wiedzieć czy nie chcialeś?! Wygladaleś na chętnego! -krzyczał.
-Dobra... Napisz jak się ogarniesz. Ide do domu. Pa! -mowie już spokojniejszy i ide w kierunku domu.
-Super! Wracaj do tego palanta! -krzyczy za mną ja juz sie nie odzywam tylko ide do domu.
Jestem trochę smutny ze tak o mnie myśli. A miało być tak fajnie...
_______________________________________
Przepraszam za nie obecność miałem dużo problemów. Obiecuje poprawę kocham was!😘😘😘
CZYTASZ
Love is love
Teen Fiction,,Idę dziś do nowej szkoły... Bardzo się boje. Co zrobie jeśli mnie nie polubią przez moją orientacje?" Książka o zakochaniu się w sobie dwóch chłopaków, ktorych miłość bedzie bardzo trudna. Zapraszam do czytania💖