Rozdział 19. Wiadomość

8.2K 335 15
                                    

Zszokowana stałam i nie wiedziałam co mam zrobić. Moje małżeństwo było fikcją, on ma żonę która leży w szpitalu dlaczego mi nigdy nie powiedział że był kiedyś żonaty. Z płaczem uciekłam do naszej sypialni i zaczęłam się pakować bo nie mam po co tu zostać, on pewnie teraz zajmie się chorą żoną ja mu tylko będę przeszkadzała. Po chwili spakowana opuściłam jego posiadłość i skierowałam się w stronę autobusów.Postanowiłam nie wyjeżdżać za daleko zatrzymam się w jakimś miasteczku na razie  tam mnie nikt szukać nie będzie bo pomyślą że wyjechałam gdzieś dalej bo kto normalny by się tak blisko zatrzymał. Jadąc autobusem myślałam jak się teraz potoczy moje życie, gdy zaczęło się  miedzy nami  układać nagle ktoś to zepsuł.Godzinę pozniej dojechałam do miasteczka, nie wiedząc co zrobić usiadłam na walizce i ukryłam twarz w dłoniach i bezsilności po prostu zaczęłam płakać.Gdy się uspokoiłam wzięłam walizkę i szłam przed siebie po piętnastu minutach marszu trafiłam na piękną ścieżkę po między drzewami.Za sobą usłyszałam warkot silnika, odwróciłam się i zobaczyłam jadący samochód.

-Może pomóc - zapytał mężczyzna no oko gdzieś 60 letni.

-Szukam jakiegoś hotelu albo nawet byle jakie schronienie wie pan gdzie mogę coś znalezć ? - zapytałam uprzejmie staruszka.

-Nie jesteś stąd dziecko- zapytał starszy pan uśmiechając się przy tym.

- Nie proszę pana jestem z miasta

-Czyli nie daleko moje dziecko, wsiadaj zabiorę cię do mojej osady tam będziesz mogła się zatrzymać jak długo będziesz chciała - powiedział staruszek i machną ręką abym wsiadła.

-Naprawdę ? Nie wiem jak panu dziękować - powiedziałam szczęśliwa i wsiadłam do samochodu.

-Co cię tu sprowadza jeśli mogę zapytać

-To długa historia i trochę skomplikowana - powiedziałam smutna bo przypomniały mi się wszystkie rzeczy z nim związane

-Długa i nie szczęśliwa jak widzę ?- zapytał staruszek a ja tylko pokiwałam głową bo nie było sensu kłamać

- Powiem ci tylko że lepiej lżej człowiekowi robi się na sercu jak wygada się komuś - powiedział uśmiechając się w moją stronę a ja w tym uśmiechu widziałam tyle troski i szczerości więc postanowiłam mu całą historię opowiedzieć od początku do końca.

-Dziecinko powiem ci tyle że nie powinnaś uciekać i dać mu szanse na wyjaśnienia a przede wszystkim nie decydować za niego jaką masz pewność że by wybrał tamtą a nie ciebie ?- zapytał spokojnie a ja nie wiedziałam co powiedzieć z jednej strony ma rację ale z drugiej strony ja bym tego nie zniosła jak by mi powiedział że wybiera swoją pierwszą żonę wiec nie żałuje decyzji.

-Żadną ale tak jest lepiej proszę pana - powiedziałam przy tym odwracając głowę żeby nie widział jak płaczę ale chyba to się nie udało bo po paru minutach odwrócił moją głowę a mi łzy leciały po policzkach

-Dziecinko mów mi Henry i nie płacz zobaczysz wszystko się ułoży tylko trzeba dać temu trochę czasu - powiedział na pocieszenie po czym mnie przytulił.

-Dziękuję ja jestem Laura - wyszlochałam cichutko

- Więc Lauro witamy - powiedział Henry a ja wyjrzałam przez okno i moim oczom ukazała się duża rezydencja a nie daleko jej stadnina

- Jak tu pięknie- powiedział wychodząc z samochodu i rozglądając się dookoła ale naglę zakręciło mi się głowię i zemdlałam ale na czas złapał mnie Henry

-Lauro, boże dziecinko- wziął mnie na ręce i wniósł do środka- lekarza szybko lekarza - mówił Henry do służby.

Obudziłam się w pokoju leżąc na jakimś dużym i wygodniutkim łóżeczku a ne daleko mnie na krześle siedział Henry chyba zamyślony bo nie zauważył jak się obudziłam dopiero co usiadłam na łożku dopiero zauważył

-Oo już się obudziłaś - powiedział spokojnie ale coś było nie tak widziałam to w jego oczach

-Co się stało? Dlaczego zemdlałam ?- zapytałam ciekawa bo trochę dziwne to było żeby zdrowy człowiek i tak po prostu mdleje

-Lauro mam dla ciebie pewną wiadomość tylko nie wiem czy będzie dla ciebie szczęśliwa czy nie

-Jaką, proszę mi powiedzieć - powiedziałam trochę przestraszona bo ciekawe co to może być ale to co usłyszałam to po prostu skamieniałam nie wiedziałam co powiedzieć

-Lauro dziecko jesteś w ciąży - powiedział tych kilka słów Henry a ja wiedziałam że te kilka słów przewróci moje życie do góry nogami

Nigdy nie będę twojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz