Odcinek #4

37 1 0
                                    

Jak obiecałam wczoraj, o to moja historia. Wyciągnełam z niej aż dwa morały ... Może nawet 3...
   Podczas obiadu, szłam po środku drogi , i już miałam usiąść koło mojich nowych koleżanek, gdyby nagle Krystian nie podłożył mi nogi. Wywrocilam się , a mój upadek był okrutny. Twarzą uderzyłam w szklaną miskę z zupą Pomidorową. Krystian i jego banda się śmiała, dopuki Hope im nie przerwała, zucając jabłkiem w Krystiana.
-ten się śmieje, kto się śmieje ostatni !- krzyknęła przy okazji Hope i pobiegła mi pomuc w stać. Miska się niestety rozbiła, a kawałki szkła poraniły mi twarz. Krew z czoła lekko się lała a więc Hope poradziła mi pójść do pielegniarki. Chcąc poznać Panią Elenę, poszlam.
   Zapukałam do gabinetu.
-Proszę wejść- Zaprosił mnie miły glos.
   Otworzyłam dzwi i weszłam. Pani Pielegniarka, się zaskoczyła mojim nietypowym powodem przyjścia.
    Podczas gdy pani opatrywała mi czoło oraz jak dotąt nie wiedziałam, także skaleczone kolano, opowiadała mi osobie a ja miałam dość dużo czasu żeby się jej przyjrzeć. Pani Elena ma niezbyt długie, proste, brązowe włosy i cudne brązowe oczy. Jednym słowem : Piękna .
   Z opowiadania panie Eleny wynikłam ze ma męża i wielu przyjaciół.
    Po chwili, nawet nie wiem jak dlugiej, wszystko było już gotowe. Grzecznie podziekowałam i wyszłam. Przed drzwiami czekał na mnie Krystian.
-i czy Panna Elena jest taka miła jak mówiła pani Valeria ?- spytał
-Tak, jest bardzo miła,- odpowiedziałam szorstko i się odwrociłam. -i jeszcze cos : to nie Panna !-
-no to chyba nie będzie ci przeszkadzać jak jeszcze kiedyś tam trafisz, co nie ?- powiedział pod nosem, a ja przyspieszyłam kroku i wyszlam jak najszybciej się dało. 
    To te 2 albo 3 morały które wyniosłam z tej historii to:
1. Nie ma takiego złego co by na dobre nie wyszło. Gdyż jednak poznała Pani Pielęgniarkę.
2. ten się śmieje , kto się śmieje ostatni
3. Zemsta będzie słodka *

* ale o tym napisze już jutro
   

Szkoła SalvatoreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz