odcinek #6

45 1 0
                                    

Dzień 4:
Obudziłam się, cóż, trudno tak powiedzieć... Zostałam obudzona. Około 5:oo.
-to teraz masz 2 godziny żeby opowiedzieć nam historię!-krzyknęła Lizzie.
-Shiiiiiiiiiiiiiiiii!- uciszała ją Jossie
-A więc...- probowałam zacząć ale Hope mi przerwała
-od a więc nie zaczyna się zdania !- poprawiła mnie.- no ale kontynuuj -
-pukałam do klasy, ale nikt nie odpowiedział więc weszłam. Już szłam do krzesła jak nagle zobaczyłam fotkę naszego nauczyciela z panią pielęgniarką. Mysliciee to jej mąż czy kochanek ?-
-oczywiście ze mąż !- obużyła Się Jossie, a ja się zarumieniłam, oczywiście ze wstydu.
- aha dobrze wiedzieć ... -kontynuuowałam - no i wybiegłam z klasy żeby wam powiedzieć ale tu nagle :BUM ! wpadłam w nauczyciela. Gdy zapytał co ja tu tobie najpierw skłamałam. Ale on jakoś to wyczuł i poprosił o prawde. Nie wiedziałam co powiedzieć wiec powiedziałam prawdę. -
-Oszalałaś?! -obużyła się Hope
-Daj jej dolończyć!- broniła mnie Lizzie
- a wtedy Pan Damon poprosił o więcej informacji i coś tam pomarudził , ale zdecydował mi pomoc w robieniu zemsty !!! -
-Że co?!- niedowieżała Hope
-nauczyciel pomógł ci z zemstą ?! - Lizzie także nie dowieżała
-ale ty masz szczęście -jekneła Jossie
- Która godzina ?- zmeniłam temat
-5:43- Odpowiedziała którąś z dziewczyn
-no to idę spać- jak powiedziałam tak też Zrobiłam.
  
  

Szkoła SalvatoreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz