Perspektywa Kasi
Podeszłyśmy do zjeżdżalni, przy których położone było siedem pontonów, trzy większe, dwuosobowe i cztery mniejsze. Wzięłam jeden, a Michel poszedł w moje ślady i ruszyliśmy na górę po schodach. Na szczycie położyłam ponton i usiadłam na nim, po czym zachęciłam Dominica, żeby usiadł między moimi nogami, co zrobił prawie natychmiast. Brunet popchnął nas i pojechaliśmy. Zjeżdżalnia nie była zbyt wolna, ani długa, dlatego po chwili znaleźliśmy się na dole. Chłopak zszedł ze mnie, więc wstałam i dałam znać Michelowi, że mogą jechać. Weszłam jeszcze raz i powtórzyliśmy zjazd.
Przez następną godzinę pływaliśmy w basenach, relaksowaliśmy się e jacuzzi, albo korzystaliśmy ze zjeżdżalni. To był naprawdę miło spędzony czas. Nareszcie mogłam się spotkać z moim przyjacielem, a szatyn nie wyglądał na niezadowolonego z towarzystwa Sofii, co bardzo mnie cieszyło, bo na pewno jeszcze nie raz się spotkamy.
W końcu usiedliśmy na leżakach, ja z Michaelem obok siebie w odpowiedniej odległości od uległych, tak żeby nie słyszeli naszej rozmowy.- No dobra. Mamy chwilę spokoju. To jak tam u ciebie? -zagadnęłam.
- Powiem ci, że świetnie. Lepiej nie mogłem wybrać - odparł, rozkładając się na drewnianym leżaku. - Sofii jest świetna, posłuszna, grzeczna, wosoła i urocza. Jest taka jaka powinna być uległa.
- Uprawialiście już sex? - spytałam.
- No jasne. Wczoraj w nocy po raz pierwszy, ale dzisiaj zamierzam to powtórzyć - powiedział, uśmiechając się znacząco. - A wy?
- Nie - mruknęłam. - Na razie jesteśmy przy czwórce.
- A mówiłem ci, żebyś tego nie umieszczała w umowie - powiedział, poprawiając okulary przeciwsłoneczne.
- Na razie tak przesadziłam z karami dla niego, że dziwię się, że w ogóle jesteśmy przy czwórce.
- Nie dziwię ci się. Z tego co mówiłaś i sam wiem, twoi starsi bracie nie byli zbyt, jakby to nazwać, mili dla swoich uległych - rzucił brunet.
- No tak, ale nie sądziłam, że powtórzę sposób traktowania uległych - mruknęłam.
- Jak widzisz myliłaś się - odparł.
- Dzięki za trafne spostrzeżenie. Mam jedno dla ciebie. Sex dwa dni z rzędu zwłaszcza, że wczoraj Sofii miała swój pierwszy raz to zły pomysł.
- O co ci chodzi? - zapytał, siadając.
- O to, że odradzam ci dzisiaj stosunków płciowych - powiedziałam.
- A to niby dlaczego?
- Użyj czasem mózgu do myślenia, zamiast chuja. Ona jest pewnie obolała po wczorajszym, a ty chcesz już następnego dnia znowu pakować w nią swój sprzęt? - spytałam z kpiną.
- A może tak. Co zabronisz mi? To moja uległa.
- Tak wiem i nie. Nie zabronię ci. To tylko moja sugestia z której nie musisz skorzystać. Mimo wszystko, radzę Ci ją wziąć pod uwagę.
- Dobra, może masz rację - mruknął. - Chyba wytrzymam dwa dni.
- No jasne, że wytrzymasz. Dawałeś radę już nie raz nawet kilka tygodni - powiedziałam i mrugnęłam do niego porozumiewawczo.
- Tak, tak wiem. Ale to nie znaczy, że teraz kiedy mam Sofii ma wyciągnięcie ręki to będzie takie proste.
- Wierzę w ciebie - rzuciłam i zaczęłam się śmiać, a chłopak do mnie dołączył.
CZYTASZ
Uległy i Dominantka
RomanceMamy XXIIl wiek, rok 2216. Sam świat może bardzo się nie zmienił, zmieniły się za to związki. Od 2154 roku każdy po ukończeniu gimnazjum, czyli w wieku 15 lat odbywa test psychologiczny wykonywany przez specjalnie zaprogramowany do tego komputer, kt...