Rozdział 17

827 97 22
                                    

W nocy miałem koszmar, ale czy się bałem? Strasznie. Cały się trzęsłem. Pot zalewał moje czoło. Wierciłem się na wszystkie strony. Natrafiłem na jego rękę. Zacisnął pięść. Pocałował moje czoło. Uciszył i pomógł zasnąć. W jego objęciach czułem się nieswojo. W końcu jak mogłem tak po prostu z nim być? Cieszył się każdą chwilą spędzoną ze mną. Odwróciłem głowę gdy poczułem, że już śpi. Westchnąłem jak najciszej się da. Nie chciałem go obudzić. Już chciałem uciekać, lecz znów przeniknął mnie wzrok Fresha. Za bardzo się go bałem. Pamiętałem każde jego słowo - nawet najcichszy szept. Ten wzrok, który niszczył mnie od środka to jedynie wspomnienie. Na szczęście...

Rano Error obudził się pierwszy. Podniósł głowę i oparł się na prawym ramieniu. Lewą ręką gładził mój policzek. Otworzyłem jedno oko.
- Jak się spało śpiąca królewno? - spytał uśmiechając się.
- Dobrze... - odparłem szeptem.
- Co z twoim koszmarem? - zmartwił się.
- Zniknął... Zapomniałem już.. - mimowolnie wtuliłem się w niego.
- To dobrze... Inky..?
- Tak? - uniosłem głowę.
- Kocham cię - wyszeptał i pocałował mnie. Delikatny rumieńce zagościł na mojej twarzy. - Pięknie się rumienisz... - dodał stykając ze sobą nasze czoła. Był blisko. Tak przyjemnie blisko...
Zarzuciłem mu ręce na szyję. Zachichotał cichutko i znów złączył nasze usta w pocałunku. Tym razem dłuższym, zmysłowym, CUDOWNYM pocałunku. Straciłem nad sobą kontrolę. Syn jasności i błąd? BŁĄD?! Jak mogłem o nim tak pomyśleć. Tak go nazwać. Tak go zranić. Nie chcę tego. Jeszcze niedawno chciałem go zniszczyć. Dopiero teraz zrozumiałem! Nie mogę go zranić. To nie jest godne syna jasności, stwórcy, tego, na którego wszyscy liczą. Tego, co daje szczęśliwe zakończenia. Nie mogę ranić potwory. To nie moje zadanie. Nie moja rola.
Momentalnie oddałem mu całego siebie. W tym jednym pocałunku wyładowałem tyle emocji, które trzymałem w sobie tyle lat. Zrozumiałem, że może pomimo tego, że go nie kocham to związek z nim może być najlepszym wyjściem. On się odkocha, a ja będę miał spokój...

Chyba...






- Kocham Cię, Inky...
















- Ja ciebie też, Error...

Hurry Up And Kill Me || ErrInkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz