Rozdział 28

3.6K 258 10
                                    


- To nie możesz być ty.

- Aron...

Wiedziałam, że reszta ekipy zna jego imię wiec bez problemu mogłam go użyć. Tym samym przekonując chłopaka o tym, że to ja jestem tym kim jestem.

- Rose, dokończ.

Kiwnęłam głową na słowa wilkołaka i wróciłam do danych wyświetlonych przed nami.

- Dwa dni temu zdobyłam dane wszystkich ofiar naszego kaptura. Zanim zaczną się pytania powiem, że wzięłam je z gabinetu pielęgniarskiego w akademii o czwartej rano bez zgody dyrektora.

Wiedziałam, że o to zapytają wiec dałam szybką odpowiedź i ruszyłam dalej pomijając ich zaskoczone miny.

- Nie mogłam ogarnąć jakie jest pomiędzy nimi połączenie...

- To tak jak my. Dużo nie zrobiłaś.

Puściłam słowa Arona mimo uszu i gadałam dalej.

- Ale kiedy sama stałam się ofiarą i usłyszałam inkantacje... wszystko się połączyło.

Teraz widać było zaciekawienie w oczach całej czwórki. Nareszcie mówiłam coś czego nie wiedzieli. Wyświetliłam szybko słowa inkantacji jaką rozpoznałam wcześniej w jednej z ksiąg, które czytałam kiedy szukałam wyjaśnień kim jest Aron. Bo Magiem dnia to on na bak nie jest. Przynajmniej nie w stu procentach.

- To inkantacja wzięta z czarnej magii. Usłyszałam jak kaptur ją wymawia i rozpoznałam z tych co kiedyś sama gdzieś znalazłam. W jej skład wchodzą słowa tłumaczone jasno ,,Córki dnia o miesiącach różnych istnieją, o dniu tym samym i roku urodzone. O nich się pamięta i one są kluczem, by władze potężną dać temu co upadł i wznieść się powtórnie powinien.''

Chwile ucichłam by sprawdzić wyraz twarzy każdego z nich. Nikt nie wyrażał nic oprócz niezrozumienia i zaciekawienia. Więc szybko dokończyłam moją myśl.

- Zrozumiałam, że naszym kapturem jest nie kto inny jak upadły. Anioł co się zniesławił i upadł. Używa czarnej magii by na powrót wejść do nieba i stać się aniołem.

- Czekaj. Uważasz, ze anioły istnieją?

Pokiwałam głową w stronę elfa na co i reszta lekko się skrzywiła.

- Nie uważasz, że to bajeczki dla ludzi by myśleli, że jest ktoś kto ich chroni i nad nimi czuwa?

Zaśmiałam się lekko.

- Poczekaj. Chcesz mi powiedzieć, że wilkołak, wampir, elf i mag nie wierzą w to, że istnieją anioły?

Ich miny... bezcenne. Fakt, że wiem kim są wprawił ich w osłupienie więc tłumaczyłam dalej.

- Upadły według inkantacji musi zabrać dużą cześć magii dwunastu dziewczyn, wiedźm dnia. Każda ma być z innego miesiąca, ale i z tego samego dnia. Ten wybrał sobie dzień 14. Wiem bo to wtedy mam urodziny ja. Musi to zrobić w ciągu roku, a wiedźmy muszą być już po pierwszym odblokowaniu czarów.

- W takim razie...

Wampir dołączył się do moich rozmyślań i zaczął dokańczać moją myśl.

- ... Jeśli ofiar było już osiem, a pierwsza była w tamtym roku... to robi to od początku?

Aron pokręcił głową i zaczął rozmyślać po chwili dołączając się do wypowiedzi.

- Pewnie musi minąć rok od pierwszej ofiary. Czyli ma zaledwie... trzy tygodnie i cztery wiedźmy do znalezienia.

- Pięć.

TajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz