Rozdział VII

563 17 0
                                    

-w tą noc Miranda nie mogła zasnąć, cały czas myślała z kim przytulał się Oskar. Może on już ma dziewczynę?
To po co rozmawiał i przytulał Mirandę? Może mama miała racje, ze mną mu nie wyszło to poszedł do innej. Takie pytania zadawała sobie Miranda dzisiejszej nocy.
W szkole
-Miranda przez cały poranek myślała o tym co wczoraj zobaczyła, nawet swoim przyjaciółką nic nie powiedziała. Szła przez szkolne korytarze nie patrząc gdzie idzie, nagle na coś wpadła.
-Cześć -powiedział Oskar.
-Przepraszam -powiedziała Miranda i w tym momencie zorientowała się na kogo wpadła. Starała się go nie kochać, ale nie mogła nic poradzić. Zakochała się.
-Ciągle na mnie wpadasz.
-Powiedziałam przepraszam!
-Co ci jest, rodzice dalej mi nie pozwolili?
-Co cię tak to interesuje?! To nie twoja sprawa!
-Jejku tylko zapytałem, w końcu możemy grać razem. Chcę się dowiedzieć.
-Przepraszam, poniosło mnie. Tak pozwolili mi jechać. To po twojej opowieści.
-Widzisz, jesteśmy sobie przeznaczeni. Ty mnie uczysz grać, ja ci pomagam grać.
-Przeznaczeni?!
-Przepraszam, źle to powiedziałem.

Miranda: Początek Nowego Życia [End]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz