Jeongguk pov.
Byłem tak przerażony tą wiadomością, że wybuchłem płaczem. Dlaczego rodzice nie załatwili mi tej opiekunki? Chociaż raz żałuję, że stwierdzili iż jestem dorosły, by zostać sam w domu...
Szybko cofnąłem się do salonu, pochwyciłem telefon i pierwsze co zrobiłem, to zadzwoniłem na policję. Może i przyjadą, i nic nie zrobią, ale będę czuł się bezpieczniejszy.
Telefon odebrała po dwóch sygnałach jakaś pani.
- Komenda policji, słucham?
- Ja... Znaczy u mnie... Nazywam się Jeongguk i przed chwilą coś... Ktoś rzucił w moje okno kuchenne kamieniem... Okno się rozbiło, kamień wpadł do środka, a do niego przyczepiona była kartka...
- Dobrze Jeongguk, spokojnie. Nie panikuj. Jaka kartka? Co tam było napisane?
- Tam było napisane... Że mnie widzi. Że ktoś mnie widzi.
- Dobrze. Podaj proszę adres, nic w kuchni nie ruszaj. Nie wiadomo czy owa osoba wróci, dlatego schowaj się w bezpiecznym miejscu i trzymaj telefon przy sobie.
- Mhm - odruchowo kiwnąłem głową. Zawsze tak mam, gdy z kimś rozmawiam. To już taki nawyk. - Adres mojego domu to Hwanyo 64.
- Dziękuję, już tam kogoś do ciebie wysyłamy. Ukryj się i niczego nie ruszaj, pamiętaj. Jak usłyszysz hałas to nie wychodź.
- Nawet nie zamierzam... - mruknąłem. Rozłączyłem się, wyłączyłem telewizor i poszedłem do swojego pokoju. Zamknąłem się tam na klucz i położyłem na łóżko. Łóżko to najbezpieczniejsze miejsce na świecie... Bynajmniej ja tak uważam.
Spoglądałem co jakiś czas na okno i drzwi balkonowe. Gdy cię nie powinno być, to jesteś... a kiedy cię potrzebuje, to cię nie ma. Jak ty działasz Tae?
![](https://img.wattpad.com/cover/78734203-288-k853156.jpg)
CZYTASZ
Messenger
ФанфикPairing: JiKook Pewnego dnia do Jeongguka przychodzi wiadomość od niejakiego Park Jimina.