Dzień mokry!

151 11 1
                                    

- Kurde Mario czy jak już robisz to swoje jebane spagetti o 3 w nocy to mógłbyś po sobie posprzątać? - krzyknęłam na tego debila
Tak krzycząc obudziłam jednak wszystkich w domu... na ulicy... w dzielnicy yyy pewnie tam w polsce tez mnie słyszeliście.
- Co jest księżniczko - powiedział ironicznie Lukas schodząc zaspany ze schodów.
Zanim zdążyłam się obrócić w jego stronę usłyszałam huk, a potem moje oczy ujrzały bruneta rozwalone na podłodze.
- Ha! Karma! - znowu krzyknęłam
- Czy ktoś wspominał o mojej piosence? - wyszedł ze swojego pokoju Mike przecierając oczy
- A ten tylko o jednym, stworzył hit i a ma się za króla popu - zaśmiał się Lukas
- No chyba pomyliłeś osoby, spójrz w lustro lepiej - odegrał się brunet
- Możecie się nie kłócić od rana, z resztą która jest godzina? - zapytał Mario, który wyszedł z balkonu.
Ja rozumiem, że jest ciepło i w ogóle, ale czy ten debil musi spać na balkonie, kiedyś mu przejdzie ta fascynacja hamakiem i wróci na starą dobrą kanapę.
- Równo 10 panie kapitanie - odpowiedział Mike
- Jezu ludzie co tak wcześnie, wakacje są - powiedział ziewając Mario
- Gdybys chodził spać o normalnych godzinach i nie robił sobie żarcia o 3 to może byś się wyspał - burknęłam na chłopaka
- Jezu, a ty znowu się czepiasz, kto ją do licha tu zaprosił?! - oburzył się Mario
- Mówiłem żeby tego nie robić - zaśmiał się Lukas
- Chłopaki wiecie przecież, że bez niej byśmy zginęli - rzekł Mike
- Bardzo mądrze Mike, ale i tak nie posprzątam za ciebie łazienki - uśmiechnęłam się do chłopaka, a Mario i Lukas dosłownie wybuchli śmiechem.
- Ej ludzie przecież Keanu nie może sobie tyle spać, to mu nie wyjdzie na zdrowie - chytrze uśmiechnął się Novembre
- Ja się tym zajmę! - krzyknął Lukas biorąc butelkę wody i biegnąc do pokoju Keanu
- To ja lepiej po mopa pójdę - mrukłam
Gdy wróciłam zastałam chłopaków latających pomiędzy kuchnią a salonem i lejących się wodą.
- Najprawdziwsze dzieciaki, ile wy macie lat? - zapytałam
Cała czwórka stanęła, spojrzeli się na mnie, potem na siebie. Już za późno na ucieczkę, rzucili się mnie i tak już w piątkę ganialiśmy się po mieszkaniu.
Po parunastu minutach wszyscy padliśmy na kanapę i nawet się nie zorientowaliśmy kiedy zasnęliśmy.
Obudził mnie zapach moich ulubionych naleśników z jagodami i miodem. Po cichu wstałam i od tyłu podeszłam do bruneta, który gotował.
- Ale mnie przestraszyłaś - odskoczył chłopak
- Czyżby był jakiś z ciebie pożytek? - powiedziałam
- No może - uśmiechnął się Mario
- A wiesz może która to godzina? - zapytałam
- Chyba 15 - odparł chłopak
- Co! - krzyknęłam - wstawajcie szybko!
- Co, co jest? Bombardują nas? - wstał Lukas
- Debilu jest 15, a tych wakacji mieliśmy nie zmarnować - rzekłam
- A co ty myślisz, że czas z nami jest zmarnowany? - spytał Lukas i wziął mnie na ręce
- Amorki zostawcie na później, śniadanio - obiad na stole - na te słowa wszyscy się zerwali i poszli jeść.

Hejka! Pierwszy rozdział za nami, jak wam się podoba? Mam nadzieję, że coś w tym stylu się wam spodoba, ponieważ mam wiele pomysłów. Koniecznie napiszcie co sądzicie! Dodam jeszcze, że w planach mam by rozdziały były krótkie, ale często się pojawiały.

Old friends | Lukas | Keanu | Mike | MarioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz