Był letni poranek. Taylor zadzwoniła do swojego chłopaka i zapytała się czy by nie chciał to niej przyjechać na rowerze. Mieszkał 5 kilometrów od niej. Roy powiedział:
-Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym do ciebie przyjechać tylko gdzie się spotkamy? Bo słyszałem że lepiej żebym sie w twoim domu nie pokazywał bo podobno masz straszną dyscypline.
-No masz racje :(. To może nad rzeką w moim ulubionym miejscu?- zapytała z nadzieją na twierdzącą odpowiedź
-Pasuje- Roy był szczęśliwy że będzie mógłb zobaczyć ukochaną
-To może o 19 na naszych kamieniach?
-Będę napewno:*<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Nadszedł dzień spotkania Taylor z Royem. A że ja o wszystkim wiedziałam to w tajemnicy wzięłam ze sobą Alfiego i pojechaliśmy za nimi.
Na kamieniach przy rzece para rysowała serduszka i się przytulała. Ja z Alfim byliśmy dalej za krzakami i z uwagą obserwowaliśmy.
-Chrissy myślisz że oni mają na poważnie ten związek?- Alfi najwidoczniej nie przepadał za Royem. W sumie to martwił się o swoją kuzynkę.
-Mi się zdaje że tak- odparłam
-Daje im 2 tygodnie- stanowczo powiedział
-To jest pierwsza miłość Taylora, nie możesz tego zepsuć. Musimy się postarać by byli ze sobą jak najdłużej. A i może chodźmy już z tąd bo się już naoglądałam.
-No ok
Poszliśmy do miejsca gdzie paliliśmy ogniska. Chwile siedzieliśmy, rozmawialiśmy o nich. Potem Alfi powiedział że zaraz wraca. Myślałam że za nim pójde ale wolałam teraz wykorzystać to że jestem sama i przemysśleć to co się działo ostatnio.
Alfi długo nie wracał więc postanowiłam pójść w strone w którą on poszedł i wtedy ogarnął mnie strach bo poszedł w strone Taylor i Roya...
Podszedłam do miejsca w którym ostatnio obserwowaliśmy zakochanych. Patrze i nie mogę uwierzyć swoim oczom. Taylor i Roy dalej przytulają się a tu nagle wchodzi Alfi :o . Zaczął coś tam do nich gadać ale ja niesłyszałam bo byłam za daleko. Alfi coś powiedział chyba nie tak bo Roy wziął go i wrzucił do rzeki po czym wrócił do pieszczot z Taylor. Pobiegłam do Alfiego, oczywiście dalej niezauważona przez Roya i Taylor (byli za bardzo zajęci sobą). Zapytałam go co się stało a ten tylko krzywo na mnie popatrzał i poszedł po rower. Ja wraz z nim pojechałam do domu.
Roy został u Taylor aż do 23 i oglądali gwiazdy na niebie. Podobno było im cudownie.Chłopak wskazał na najjaśniejszą gwiazdę i powiedział:
-Misia, gdy będziesz tęsknić to popatrz się na nią i pomyśl o mnie a ja będe wtedy patrzył na tą samą najjaśniejszą gwiazdę i myślał o tobie.
Po tych słowach wstał i pożegnał się z Taylor dając jej całusa w czoło.
CZYTASZ
Przyjaźń na zawsze
Teen FictionTa książka obrazuje sytuacje prosto z życia. Głównymi bohaterkami jestem ja (Chrissy) i moja przyjaciółka (Taylor). Będziemy na swojej drodze spotykać różne przeciwności losu i pierwsze miłości. W dużej mierze książka jest poświęcona naszej przyjaźn...