Uzależnienie

103 14 0
                                    


Na miejscu drzwi otworzyła mi mama Justina.
-Dzień dobry. Czy jest Justin?- spytałam.
-Tak. Już go zawołam.- mile odpowiedziała dziwnie się na mnie patrząc. Niewiem o co jej chodziło.

Chwile późnej patrzeliśmy siebie prosto w oczy. On już chyba z nich wyczytał po co przyszłam.
-Idź do mojego pokoju, a ja zaraz przyjdę.- powiedział, po czym poszedł schodami w dół.

Jego pokój był u góry. Wchodząc drewnianymi schodami jedna myśl chodziła mi po głowie "Po co ja tu woglr przyszłam? I dlaczego Justin wiedział od razu o co mi chodzi..."

W pokoju siedziałam na jego łóżku przez około 3 minuty. Niemogłam się go...nie...TEGO doczekać. Jakaś nieznana siła mnie ciągnęła do tego a głowa mówiła że chce więcej i więcej.

___________1 tydzień później__________

Terazj już regularnie chodziłam do Justina. Nawet czasami brałam od niego zapas i chowałam w domu na strychu. Nikt z rodziny nigdy nie zauważył, że jestem naćpana. Ale zmienił się mój charakter i sposób ubierania się. Chodziłam ubrana na ciemne kolory i luźno. Na jakiekolwiek zaczepki dość często reagowałam agresywnie, a nawet potrafiłam wdać się w bójkę. A co do szkoły to groziło mi nieprzejście do następnej klasy. Miałam za dużo zagrożeń, ale i tak miałam to wszystko głeboko w dupie.

I tak mijały dni, tygodnie, miesiące. Już wiedziałam, że z tego się niewydostanę. Nie było mi z tego powodu jakoś specjalnie przykro. Po prostu się z tym pogodziłam i przyzwyczaiłam.

Taylor podejrzewała to u mnie już od dłuższego czasu. Gdy była pewna swych podejrzeń zaprosiła mnie na huśtawke, żeby o tym porozmawiać. Zgodziłam się, bo dawno u niej nie byłam i mogło to się troche zdawać podejrzane.

*NA HUŚTAWCE*

-Chrissy musimy poważnie porozmawiać.
-No spoko to o co chodzi- obojętnie spytałam
-Bo jak zauważyłam że po tej ostatniej kłutni z Justinem i jak się dowiedziałaś że diluje narkotykami...
-Ej! O co ci chodzi??- wybuchnęłam
-O nic! Tylko.... dlaczego się tak bardzo zmieniłaś?
-Po prostu miałam dość tego nudnego życia! Jestem teraz wolna!!!
-Ale spokojnie, bo mi się tylko wydajr że ty coś bierzesz...
-Ty mnie o to posądzasz??! Tylko ci się wydaje.
-Ale to wszystko widać...i te twoje siniaki...
-To nie twoja sprawa!

Odeszłam bo musiałam w tym czasie się zrelaksować. Gdy byłam w domu poczułam się o wiele lepiej, bo nie było przy mnie Taylor. Ona za dużo się o mnie przejmuje. Może wiem co jest dobre a co nie.

399 słów

Przyjaźń na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz