*Milczenie* (Part 2)

13 2 1
                                    

Siedząc tak samotnie i wpatrując się w to piękne jezioro, nie obchodziło mnie już nic. Co pomyśli o mnie Liam, kiedy zobaczy mnie. Do tego czy rozmaże mi się makijaż. Po prostu zamknęłam oczy i zaczęłam płakać. Tak dawno nie płakałam, bo nie chciałam okazywać żadnych uczuć, słabości. Było to dla mnie oznaką wielkiej porażki, którą znowu osiągnęłam...W ten sam sposób.  Teraz płakałam jak małe dziecko. Nie wiedziałam jak długo płakałam. Wiedziałam jednak, że przegrałam sama ze sobą.

Nagle ktoś od tyłu mocno mnie przytulił. Było mi obojętne kto to był, ale kiedy poczułam te piękne perfumy, wiedziałam do kogo należały. To ON. Osoba, której tak bardzo potrzebowałam, a zarazem nie chciałam wiedzieć już nigdy na oczy.

Poczułam się znowu bezpieczna, przez co jeszcze bardziej się rozpłakałam. To było dla mnie za dużo jak na jeden dzień.

Nie potrafiłam ich powstrzymać. Leciały bez mojej kontroli. 

Jednak on obejmował mnie tak długo, dopóki nie przestałam płakać. Kiedy z moich oczu przestały lecieć łzy, obrócił mnie w swoją stronę. Patrząc się przez chwilę w jego oczy , widziałam ból wymalowany na jego twarzy, która zawsze była taka radosna. Nie odwracając ode mnie wzroku, powiedział niezrozumiałe dla mnie słowa. Zanim zdążyłam je zrozumieć, pocałował mnie.

Byłam całkowicie zdezorientowana. Kiedy nie odwzajemniłam jego pocałunku, odchylił swoją twarz, ale tak, że nasze nosy stykały się ze sobą. Wpatrywał się w moje oczy z taką intensywnością jakby w ten sposób próbował odczytać moje myśli i uczucia jakie mi towarzyszą. Kiedy zrozumiałam co się stało, uśmiechnęłam się lekko, a na moje poliki wkradły się rumieńce. On również się uśmiechnął. Następnie położył swoje dłonie na mojej twarzy, głaszcząc kciukiem moje poliki. 

Znowu zbliżył się do moich ust, lekko je muskając. Muskał je, czekając na moją reakcję oraz jakikolwiek ruch. "KOCHAM CIĘ" ,wyszeptałam i pocałowałam go, nie będąc do końca pewna, czy nie jest to kolejny błąd. Jednak on odwzajemnił pocałunek, pogłębiając go głaszcząc delikatnie moje plecy. 

Nasz pocałunek zaczął robić się jeszcze bardziej gorący i namiętny. Obejmował mnie swoimi silnymi ramionami, dzięki czemu czułam się naprawdę bezpieczna. Położył nas delikatnie i ostrożnie na wilgotną od rosy trawie. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, nasze oddechy były nieregularne. Uśmiechnęłam się do siebie i wtuliłam się w niego, napawając się jego pięknymi perfumami oraz jego obecnością. 

Wokół nas panowała zupełna ciemność. Tylko księżyc i gwiazdy były naszym źródłem światła. W tle słychać było świerszcze oraz sowę, szykującą się na nocne polowanie. 

Leząc na trawie, czułam lekki chłód, ale nie przeszkadzało mi to. Wpatrywałam się w gwiazdy, wsłuchując się w szybkie bicie jego serca. 

To było coś cudownego. Moje serce szalało z radości. Uczucie jakie mi towarzyszyło, było nie do opisania. Pierwszy raz zapomniałam jak się oddycha. 

Byliśmy zupełnie sami. Wtuleni w siebie. Napawający się swoją własną obecnością.

Wiedziałam jednak, że ta chwila nie będzie trwać wiecznie.  

Kiedyś będziemy musieli wrócić do domu.

Do rozmowy, której tak bardzo się boję. 

Wtedy ten cały piękny czar pryśnie, przygnieciony prawdą.

Do pożegnania, które czeka mnie po powrocie do domu z tego magicznego miejsca.

Do przeszłości, którą tak bardzo chciałam zostawić za sobą, ale znowu przegrałam z nią walkę....



19 Years Into The Future | L.Payne & A.Irwin | (book one)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz