Mia
- Słuchaj dupku, dziewczyny są jak lalki. Możesz nimi rzucić, czesać je, przebierać i rozbierać. - Zaczęłam. - Ale pamiętaj że prawdziwi mężczyźni nie bawią się lalkami. - Dodałam i rzuciłam się do drzwi, szybko wybiegając z domu.
Kompletnie nie miałam pojęcia gdzie się znajduje, więc zaczęłam biec po prostu przed siebie. Wszędzie były tylko drzewa i krzewy, a wcześniejszy śpiew ptaków zamienił się w jazgot. Muszę przyznać, że moja kondycja była na poziome zerowym.
Z każdym krokiem oddychało mi się ciężej i myślałam, że padnę na zawał kiedy gdzieś niedaleko usłyszałam długi i przeraźliwy ryk.
Nie wiem ile tak jeszcze biegłam ale nagle zostałam mocno i boleśnie popchnięta na ziemię przez wilka (no cóż, czego innego mogłam się spodziewać).
Lecz w tym wilku nie zobaczyłam Nathana.
Kiedy mój oddech się wyrównał, starałam się odepchnąć ode mnie ciężkie, futrzaste stworzenie, lecz ważyło ono o wiele więcej niż ja.
Po chwili zwierzę zawyło zwołując przy tym większą liczbę tych samych stworzeń, jedne patrzyły na mnie z ulgą widoczną w oczach a inne bez jakiegokolwiek uczucia.
Po charakterystycznym dźwięku łamanych kości mogłam stwierdzić, że większa część wilków przemieniły się w człowieka, lecz nie miałam odwagi otworzyć oczu.
Poczułam silne ramiona otaczające i podnoszące moją talię do góry.
Kiedy otworzyłam oczy widziałam tylko plecy mojego "porywacza" i parę osób, które szły za nami, lecz po chwili zamieniły się z powrotem w walczą postać biegnąc przed nami, tak, że jedynymi osobami w całym lesie byliśmy tylko my.
Po chwili wpadłam na według mnie genialny pomysł. Zaczęłam krzyczeć i szarpać się, a kiedy to nic nie dało podrapałam osobę niosącą mnie po całej długości jego pleców.
Ten krzyknął, więc w tym monecie podniosłam się i zeskoczyłam z jego ramion szybko biegnąc w ciemny las.
Biegnąc już jak mi się wydawało dosyć długo zobaczyłam stojącego przy drzewie nastolatka wyglądającego na mniej, więcej siedemnaście lat. Kiedy chciałam podejść i zapytać o drogę na główną ulice ten zaczął pierwszy.
- Gdzie tak kopytkujesz przepiękna gazelo? - Xapytał, chcąc mnie jak mniemam tym słabym i żenującym tekstem poderwać.
- Właśnie chodzi o to, że nie wiem. - Ten spojrzał na mnie dziwnie. - Mógłbyś pokazać mi jak dostać się do głównej ulicy? Tylko tak w miarę szybko.
- Tak, tak. - Zaczął biec, więc zrobiłam to samo. - Wiesz, przy tej ulicy jest bardzo dobra kafejka, może dałabyś się zaprosić na kawę? - Zapytał, na co przewróciłam oczami. - Czeka- - Zdążył dokończyć kiedy wbiegłam na ulicę, słysząc tylko głośne trąbienie i czując mocny ból.
Sprawdzony - 16.07.2018r.
CZYTASZ
My Mate //ZAWIESZONE//
WerewolfW świecie gdzie nie ma miejsca dla ludzi. Gdzie są podporządkowani wilkołakom - istotą które są brutalne i nie znoszą ludzi. Są dla nich nikim. Ona - piękna ludzka istota, która jest jedną z biedniejszych osób, w obozach. Delikatna, czuła i pomocna...