Sebastian

310 25 3
                                    

[Ciel]

- Sebastian !!! Krzyknąłem zbulwersowany.

Dlaczego on tu przyszedł, przecież wiedział, że mojemu życiu nic nie zagraża.

[   ]

Nad naszymi głowami stał ten tajemniczy lokaj Sebastian z podejżanie czerwonymi oczami, które w momencie wypowiedzenia przez Ciela jego imienia nabrały fioletowej poświaty. Zaczęłam czuć się skrępowana.

[Sebastian]

-Przepraszam za najście lecz wyczułem niebezpieczeństwo. Powiedziałem tłumacząc się z tej niezręcznej dla hrabi sytuacji.

-Nie jestem pewien czy panienka pamięta jak się nazywam więc ponownie się przedstawię. Jestem Sebastian Michaelis lokaj Ciela Phantomhivea. Mówiąc te słowa przysiadłem się.

[   ]

-Jak nas znalazłeś i co nam mogło grozić? Zapytałam podejrzliwie.

Na moją odpowiedź Sebastian zza pleców wyciągną węża trzymając go za ogon. Uśmiechnął się tylko diabelsko nic więcej nie mówiąc.

[Ciel]

Zerknąłem tylko złowrogo w stronę Sebastiana i powiedziałem żeby powiedział coś o sobie [   ].

On wpierw zakłopotany, a po chwili już swobodnie jak wtedy gdy wymyślał nazwę i pochodzenie potrawy że spalonej szynki, zaczął o sobie mówić.

[Sebastian]

- Jestem Sebastian Michaelis ale to już wiesz. Jestem lokajem hrabi Ciela Phantomhivea od 3 lat i zawsze mu towarzyszę. Jestem dobrym kucharzem, ogrodnikiem, opiekunem,  sekretarzem... oczywiście też piekielnie dobrym lokajem. Znam się na bardzo wielu rzeczach. Mówię płynnie, w każdym języku. Jakbym zapomniał kocham koty, a w potrzebie dobrze umię wykorzystać urok osobisty. Tak skończyłem krótki lekko ubarwiony referat o sobie.

Nagle otrzymałem pytanie o moje oczy i dlaczego akurat piekielnie. Te pytanie trochę mnie zdziwiło. Lecz pokazało mi też, że ta dziewczyna nie jest taka głupa lecz mądra i podejżliwa co do mojej osoby.

- Dlaczego to dla tego że... jestem... de...

Miłość w siodle ~ Ciel ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz