2.Nisko ubrana, wymalowana.

19 3 2
                                    

Byłam pod wrażeniem ilości pomieszczeń w akademii. Sylvia pokazała mi ogromnych rozmiarów bibliotekę, która znajdowała się na parterze. Swoją drogą, ilość książek, którą tam zobaczyłam, była porażająca. Byłam typową bookholiczką, ale tylu zbiorów to nigdy w życiu nie widziałam...

Zwiedziłam jeszcze podwórko z wielką fontanną i dowiedziałam się gdzie znajduje się moja szafka. Ogrom powierzchni w każdym z pomieszczeń mnie przerażał. Jak ja mam się tu odnaleźć?

– Tu masz plan lekcji – Sylvia podaje mi kawałek zapisanego papieru. – Gdybyś miała jakieś pytania, możesz tu przyjść i spytać się kogoś o pomoc.

– Dziękuję – bąkam.

Znajdujemy się w pokoju nauczycielskim. Mam jednak kilka zastrzeżeń, co do tego, co kryje się pod słowem pokój, bo wydaje mi się jakbym stała w jakimś pałacowym salonie... To pomieszczenie spokojnie mogłoby pomieścić z osiemdziesiąt osób. Boże...

– Zapewne jesteś zmęczona – mówi Sylvia.– Pokażę ci, gdzie jest twój pokój...

Wicedyrektor prowadzi mnie korytarzem w górę. Zdaje się, że te schody nie mają końca, gdy znajdujemy się  w tzw. Internacie, choć przypomina to raczej hotel.

– Każdy z właścicieli pokoi ma swój własny klucz do niego – informuje Sylvia.– Tak właściwie, to nie mamy wolnych miejsc w damskim skrzydle. Heh..

Co? Wicedyrektorka wygląda na zakłopotaną, gdy otwiera drzwi pokoju, w którym mam spać. Czyli co? Mam spać na korytarzu?

Jednak chęć zadania tego pytania przerywa mi widok za drzwiami. CO?!! To ma być pokój?!!
Wytrzeszczam oczy. Sylvia zdaje się nie widzieć mojej reakcji, bo tylko podchodzi do mnie i mówi:

– Dziewczyn na razie nie ma, bo trwają jeszcze lekcje. Trochę mi głupio, ale myślę, że dziś będziesz musiała spać na kanapie...

Ale ja już jej nie słucham. Jej głos jest dla mnie jak szept. Głośne jest to, co widzę. ,, Pokój" jest wielkości mieszkania i tak też wygląda. Połączenie nowoczesności i dziewczęcych dodatków... Po prostu... Brak mi słów. Myślałam, że będę mieszkała w jakimś akademickim małym pokoiku z malusią łazienką i brakiem kablówki. Nigdy bym nie przeczuwała, że czeka mnie tak miła niespodzianka.

Gdy Sylvia zostawia mnie samą, siadam delikatnie na sofie i rozglądam się wokół. Nowoczesna kuchnia, schody prowadzące z pewnością do pokoi, salon, w którym obecnie się znajduję... Nie brak tu niczego.

Zmęczona tym wszystkim kładę się i momentalnie zasypiam.

***
Budzi mnie szarpnięcie za ramię. Nie, nie chcę wstawać...

– Ej śpiochu!

Do moich uszu dociera dziewczęcy głos. I nagle przypominam sobie, gdzie jestem. Akademia, internat, dziewczyny...

– Nowa, wstawaj, bo cię zaraz wyrzucę z tej kanapy!

Tym razem słyszę nieco bardziej dorosły głos, ale to nadal kobieta.
Podnoszę się do pozycji siedzącej i dostrzegam pięć dziewczyn. Każda z nich jest zupełnie inna. Ale wszystkie uśmiechnięte. Czuję zakłopotanie, że zobaczyły mnie śpiącą. Z resztą teraz też nie wyglądam spektakularnie.

– Emm... Sory... – dukam. Boże, czy ja nigdy nie mogę zachować się normalnie?

– Laska, my nie takie rzeczy na co dzień widzimy – odzywa się ta z dorosłym głosem.

Taksuję ją spojrzeniem. Na pierwszy rzut oka nic nadzwyczajnego. Ot, taka dziewczyna około dwudziestki. I wtedy mój wzrok padł na widocznie zaokrąglony brzuszek.

Pokochać Wroga [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz