Właśnie siedziałem sobie w Outertale i rysowałem kosmos. Wtem usłyszałem kroki, odwróciłem się i zobaczyłem Errora.
- Ooooo... Cześć Error.
Przywitałem się, dla niego też powinienem być choć trochę miły. Ciekawe czy w ogóle odpowie.
- I co się tak cieszysz tęczowa gębo? Nie mam zamiaru spędzać z tobą czasu, mam robotę do wykonania a ty mi przeszkadzasz w planowaniu zniszczenia.
- Jestem ciekawy, który świat tym razem chcesz zniszczyć
- Cóż to żadna tajemnica.
- To czemu nie powiesz?
- Bo nie jestem głupi Ink. Wiem, że wpierniczysz mi się w plany i zepsujesz mi całą przyjemność z chaosu, który tam stworzę.
O czym on znowu papla? Po chwili znowu się odezwał.
- Undertail zasługuje na zniszczenie.
- CO?! NIE!!
Wykrzyczałem nawet to okropieństwo ma prawo istnieć
- Nie interesuje mnie co myślisz Ink.
Nie ukrywam wpienił mnie trochę.
- Każde stworzenie ma prawo żyć!!
- Widziałeś co tam się wyrabia?!
-... No tak.
Odpowiedziałem kiwając głową i rumieniąc się.
- No to ja spadam.
Powiedział patrząc na mnie dziwnie i wszedł chyba nie do tego AU co chciał . Usłyszałem tylko ,,Nie chce zabijać papy" ( Do tych co nie czytali jeszcze perspektywy Errora : ciekawe czy zgadniecie z czego to XD) i soczyste ,,Kurwa mać!!!" Errora i portal się zamkną. Po tym wszystkim zwinąłem swoje manatki i udałem się na spotkanie Freshem na umówiony wypad na kawę.
TIME SKIP : W jakiejś kafejce
Siedzimy i czekamy na tą kawę jakieś dwadzieścia minut. No ja nie mogę ile można szykować dwie kawy dla jedynych klientów, u Grillby'ego już dawno już byśmy pili nie tyko kawę! Wkońcu fresh przewał ciszę.
- No i jak ci mija dzień kolorowy ziomku?
- Jedno słowo ,,Error(404 XD)".
- Widać mój bro nieźle ci na ambicje wjeżdża.
- A żebyś wiedział, on mnie czasami tak denerwuje... ostatnio nawet go uderzyłem w twarz i się zawiesił, czemu tak na to zareagował?
Mówiąc to spuściłem wzrok na moje ręce, nie wiedziałem do końca, co mam o tym powiedzieć. W końcu przyszło nasze zamówienie.
- Przepraszam, że panowie tyle czekali, ale mieliśmy małe problemy na zapleczu.
- Nic siem nie stało maj frend.
Ja się tylko nie wiem czemu, uśmiechnąłem promiennie i zacząłem popijając powolutku moją waniliową kawusie. Fresh robił to samo tyle, że on miał latte.
- Wracając.
Zagaił.
- Error ma Afenfosmofobie, czyli strach przed dotykiem. Jak byliśmy mali próbowałem go tulić, ale zawsze mnie odpychał jakimś patykiem.
Na to ostatnie parsknął śmiechem tak ja.
- I powiadasz, żeś go dutkną. -głośne wciąganie powietrza do nosa- Najwyżej siem focha a na następny dzień normalnie z tobą gada.
- Zdążyłem zauważyć...
- PPfffffyy... to zmieniam temat. Jak tam sprawy sercowe.
- Moje serce jest w porządku, nie wiem o co ci chodzi.
- O nie! Jesteśmy zgubieni! ( nawionzanie Stachu Jones XD ) A tak serio to, oj ty już dobrze wiesz o co mi chodzi. Wyrwałeś ty ostatnio jakąś fajną loszke? ( ͡ ° ͜ʖ ͡ °)
- Nie, i nie gadaj jak Lust. =,=
- K to dej mnie opowiedzieć jaka mnie siem fajna kobitka trafiła.
- Oke.
I zaczął opowiadać jak to on poznał jakąś babkę.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Roo: - Ale że piaskową ??
BS: - Nie prawdziwą wiesz.
Roo: - XD
BS: - X3
CZYTASZ
Nic nie czuję !! - Ink ( Errink )
FanfictionInk zauważa, że Error jest coraz mniej aktywny w swojej ,,pracy". Czy gdy pozna powód lenistwa swojego wroga zmieni do niego swoje nastawienie? Historia pisana z perspektywy Inka. Perspektywe Errora możecie przeczytać u Roo755Hisui