* Ileś tam dni później *
Poczułem, że coś się dzieje w z jednym AU to było Underworld. Natychmiast otworzyłem przejście i ruszyłem tam na pomoc, gdy pojawiłem się w Snowdin, przypomniało mi się na czym polega Underworld, chwile później całe miasteczko było opustoszałe. Zobaczyłem w oddali Errora, kiedy się zbliżył, zacząłem rozmowę.- Error! Przestań!
- Niby dlaczego? Ten jak i inne światy nie zasługują na to aby istnieć.
Pokręciłem głową z dezaprobatą. Rozpocząłem gadkę, która zawsze ma miejsce, kiedy się spotkamy.
- ta cała gadka - ( Tutaj se wklejcie jakiś nudny monolog rodem z lekcji historii lub innego nudnego przedmiotu)
W pewnym momencie zauważyłem ruch, Error przeszedł obok mnie, wygląda na to, że ignorował mnie przez cały czas, złapałem go za nadgarstek by na mnie spojrzał.
- A ty do kond? Nie skończyłem...
Nie dokończyłem ponieważ wyrwał mi się i odskoczył
- MÓWIŁEM BYŚ MNIE NIE DOTYKAŁ!!!
Wydarł się na mnie.
- W-wy-wybacz...j-ja...ja nie.
Wystraszyłem się, nie chciałem go ,,krzywdzić" , kompletnie zapomniałem o jego fobii. Byłem już bliski płaczu, nieudolnie próbowałem powstrzymać łzy, Error stał i patrzył na mnie nie obecnym wzrokiem, próbowałem jeszcze coś powiedzieć, ale nie mogłem wykrztusić z siebie ani słowa. Staliśmy tak chwile, nagle się ruszył i przeszedł obok mnie obojętnie, patrzyłem na niego, co chwile wycierając łzy. W pewnym momencie odwrócił się do mnie, w jego oczach widziałem smutek i żal? Patrzyłem się jak odchodzi, już na mnie nie spoglądając. Potem już się nie powstrzymywałem i wybuchłem głośnym płaczem. No co ja poradzę, że jestem uczuciowy!? Drżącymi rękami sięgnąłem mojego pędzla i niedbale nim machnąłem, otwierając portal do Anty-Voidu. Jak już byłem w Przestrzeni Po-Za usiadłem na podłodze i próbowałem się uspokoić. Usłyszałem czyjeś kroki, z początku myślałem, że to Error, kroki ucichły, a po chwili odezwał się, to nie był ten, o którym myślałem.
- Hej ziomek co się stało?
Fresh podbiegł do mnie natychmiast i przykucną, otworzyłem usta, ale nie mogłem wydusić ani słowa, ciągle szlochałem. Podniosłem głowę tak, żeby na niego spojrzeć, rozłożyłem ręce, z miną mówiącą ,,przytul" , ten widząc moją zapłakaną twarz, natychmiast to zrobił. Trochę potrwało za nim się uspokoiłem, potem zasnąłem z zmęczenia.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
BS: - Biedny Inki. Chces tulaska od autolki? *mówi dziecięcym głosem*
Ink: - Taaaaak i na loncki *mówi ironicznie*
Roo: - Aaaaawwwww <3
Ink: - A weźcie się ode mnie odwalcie. *wychodzi obrażony*
Roo: -Goń go musisz go przytulić!!!
BS: - OKE!... INK POCZEKAAJ! POTREBUJESZ MOJEJ MIŁOŚCI! *wybiega za nim*
Roo: - *Dodaje pod nosem* Nie twojej tylko Errora. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
CZYTASZ
Nic nie czuję !! - Ink ( Errink )
FanfictionInk zauważa, że Error jest coraz mniej aktywny w swojej ,,pracy". Czy gdy pozna powód lenistwa swojego wroga zmieni do niego swoje nastawienie? Historia pisana z perspektywy Inka. Perspektywe Errora możecie przeczytać u Roo755Hisui